menu

Makuszewski dla Ekstraklasa.net: Gol? Higuain zrobił to lepiej

3 października 2015, 08:43 | Jakub Laskowski

Drugie zwycięstwo z rzędu odnieśli wczoraj piłkarze Lechii pokonując na wyjeździe Jagiellonię Białystok 3:0. Jednym z bohaterów tego meczu i autorem pięknego trafienia był skrzydłowy gdańszczan, Maciej Makuszewski. Uderzenie 26-latka było niemal kopią wyczynu Gonzalo Higuaina w meczu z Legią Warszawa w Lidze Europy. - Myślę, że Higuain zrobił to lepiej (śmiech). Cieszę się, że oddałem taki strzał, bo brakowało mi bramki w tym sezonie. To doda mi entuzjazmu, animuszu i wiary w moje umiejętności - mówi po meczu były gracz "Jagi".

Maciej Makuszewski
Maciej Makuszewski
fot. Tomasz Bolt

To premierowy gol Makuszewskiego w obecnych rozgrywkach Ekstraklasy. Dla niego ważny tym bardziej, bo strzelony swojemu byłemu klubowi. Trafienia jednak nie celebrował. - Fajna sprawa, że udało mi się strzelić moją pierwszą bramkę w tym sezonie właśnie w Białymstoku, gdzie była moja rodzina, przyjaciele i wielu znajomych. Przede wszystkim cieszy zwycięstwo. Bramki nie celebrowałem, bo mam ogromny szacunek do tego klubu i kibiców. Już dawno powiedziałem sobie, że jeżeli uda mi się strzelić gola przeciwko Jagiellonii na tym stadionie, to nie będę okazywał radości - przyznaje.

Pierwsza połowa nie zapowiadała festiwalu strzeleckiego w wykonaniu lechistów. Gdańszczanie grali źle, bez pomysłu i gdyby nie fatalna skuteczność gospodarzy to na przerwę schodziliby ze stratą kilku bramek. Losy spotkania odmieniły się dopiero po przerwie. - O pierwszej połowie trzeba jak najszybciej zapomnieć. Jagiellonia wyszła bardzo zdeterminowana. Spodziewaliśmy się tego, ale nie mogliśmy się temu przeciwstawić. Brakowało nam wiary. To co założyliśmy sobie przed meczem, nie miało odzwierciedlenia na boisku. Graliśmy fatalnie, a rywale dominowali. Dostaliśmy nieszczęsny rzut karny, ale chwała dla Marko, że go obronił. To był moment kulminacyjny tego meczu. Uwierzyliśmy, że Bóg nad nami czuwa i musimy dać coś od siebie - mówi 26-latek, który zauważa pewną zależność.

- Podobnie jak tydzień temu, po przerwie graliśmy zupełnie inaczej. W drugiej połowie dyktowaliśmy warunki gry, mieliśmy więcej atutów. Szczególnie po drugiej bramce, kiedy do końca meczu pozostało kilka minut, widzieliśmy że z rywali zeszło już powietrze. Chwała drużynie, że umie się przestawić w trudnym momencie.

Po kiepskim początku sezonu Lechia powoli nabiera rozpędu. Dwa przekonujące zwycięstwa z rzędu pozwoliły podopiecznym von Heesena opuścić grupę spadkową i w dobrych nastrojach przystąpić do dwutygodniowej przerwy na mecze reprezentacyjne. - Po ostatnich dwóch spotkaniach, włącznie z dzisiejszym widać, że przełamaliśmy niemoc. Cieszy od dawna wyczekiwane zwycięstwo na wyjeździe, a przy tym trzy strzelone bramki. Mamy naprawdę bardzo dobrą drużynę. Od kilku spotkań graliśmy nieźle, ale brakowało skuteczności. Coś się ruszyło i wraz z kolegami mam nadzieję, że doda to nam wiary w kolejnych spotkaniach - przekonuje Makuszewski.

- Z jednej strony szkoda, że nadchodzi przerwa na reprezentację. Strzelamy bramki, a nasza gra zaczyna wyglądać coraz lepiej. Mamy jednak dwa tygodnie, które pomogą jeszcze poprawić i udoskonalić pewne schematy. Po przerwie reprezentacyjnej możemy być jeszcze silniejsi - dodaje.

Notował: Jakub Laskowski

Więcej o 11. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy