Makuszewski: Dajcie nam lepszą płytę. Nasze boisko przypomina plażę
Lechia Gdańsk nie wygrała drugiego meczu z rzędu, bo z Zawiszą Bydgoszcz podzieliła się punktami. Skrzydłowy Maciej Makuszewski bardziej wściekły jest na stan murawy niż na wynik. - Nasypano dwie taczki piasku i nie da się na niej nic zrobić.
fot. Tomasz Bolt/Polsapresse
Co wam bardziej przeszkodziło w odniesieniu zwycięstwa: gra Zawiszy, czy stan boiska?
Bardziej murawa. Każdy się pyta, dlaczego nasze mecze nie są atrakcyjne. No to odpowiadam: dajcie nam lepszą płytę. Tego nawet boiskiem nie można nazwać, na czym gramy. Tak samo jest na plaży… To tragedia. Nie wiem, nasypano dwie taczki piasku i kompletnie nie da się nic zrobić.
Zawisza was w drugiej połowie zdominował?
Nie nazwałbym kopania w górę dominacją. Przez pół godziny pierwszej połowy nie mogli wyjść z trzydziestego metra. Powrócę jednak do murawy… Ciężko jest na niej dobrze podać, wykończyć. Nie wiem, czy jakaś drużyna mogłaby tu przyjechać i zagrać dobry futbol.
Kilka sytuacji jednak mieliście. Zabrakło natomiast wykończenia.
Czasami tak jest. Każdy bardzo chciał wygrać, wychodził do grania, pokazywał się. Na szczęście zagraliśmy kolejny raz na zero z tyłu. I w tyłach wygląda to nieźle. Mam nadzieję, że teraz z przodu coś pokażemy.
Z punktu widzenia czysto sportowego, wolałbyś grać na wyjazdach, gdyby były lepsze murawy?
Zdecydowanie. Ale tutaj mamy kibiców, którzy naprawdę w nas wierzą i nie gwiżdżą, kiedy piłka odskakuje. To bardzo pozytywne. Wiedzą, że chcemy grać do przodu i kombinacyjnie.
Uważasz, że ten mecz był trudniejszy niż zeszłotygodniowy z Wisłą Kraków?
Tak. Raz, że boisko, a dwa że Zawisza trochę inaczej się ustawił. Wisła miała większą ochotę do grania w piłkę. Dzisiaj z kolei Zawisza ograniczał się głównie do bronienia.
Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net