menu

Makuszewski: Czegoś nam brakuje

18 sierpnia 2014, 08:30 | Jakub Podsiadło

– Mam problem z kostką i gram na środkach przeciwbólowych tylko na własną odpowiedzialność, chcę pomóc drużynie – tłumaczył po porażce z Wisłą skrzydłowy Lechii, Maciej Makuszewski. "Maki" zdołał wywalczyć rzut karny, po którym gdańszczanie objęli prowadzenie, lecz ostatecznie przegrali wyjazdowy mecz z "Białą Gwiazdą" 1:3 (1:0).

– Myślę, że mecz był otwarty i sytuacje były na korzyść obu stron – zaczął lechista. – Po raz kolejny nie wykorzystaliśmy własnych okazji, następnym razem nie możemy liczyć na zdobycie bramki z rzutu karnego i to, że dowieziemy to do końca. Trzeba kontynuować dobrą grę i wykorzystywać sytuacje, bo dzisiaj tylko od 75. minuty mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, czegoś wyraźnie nam brakuje – komentował.

Na boisku Wisły podopieczni Joaquima Machado bezskutecznie próbowali wykorzystać nieporadność Wisły przy kontratakach rywali. – Przed meczem byliśmy uczuleni na to, żeby wychodząc z kontratakami dobrze je rozgrywać. Analizowaliśmy spotkanie z Ruchem i wszystko się sprawdziło, ale szwankowała skuteczność i dlatego przegraliśmy. – tłumaczył.

"Maki" musiał opuścić boisko w 75. minucie, ustępując miejsca debiutantowi Danijelowi Aleksiciowi. – Mam problem z lewą kostką i cały czas gram na środkach przeciwbólowych oraz zastrzykach. Nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja, nie byłem gotowy w 100% do grania i grałem na własną odpowiedzialność. Chciałem pomóc drużynie i dało się wywalczyć rzut karny, miałem jedną dogodną sytuację – przyznał po końcowym gwizdku.


Polecamy