Maksymilian Banaszewski ze Znicza dla Ekstraklasa.net: Czujemy się mocni
Po zwycięskim meczu z Siarką Tarnobrzeg (2:0) piłkarz Znicza Pruszków, autor dwóch asyst w tym meczu przyznał, że drużyna jest dobrze zgrana, piłkarze czują się mocni i planują walkę o najwyższe cele.
Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa. 2:0 w Tarnobrzegu to chyba dobry wynik?
Dziękuję bardzo. No tak, zgadza się, wiemy że Tarnobrzeg to jest ciężki teren, tym bardziej, że od kiedy Siarka awansowała do 2, ligi to jest nasze pierwsze zwycięstwo tutaj. Od kiedy pamiętam, zawsze mieliśmy z nimi problem, choć ostatnio trwa dobra passa, bo u siebie 4:0 i teraz 2:0, to jest się z czego cieszyć.
Zaliczyłeś dwie asysty, więc dodatkowe gratulacje. Powiedz, czy czerwona kartka według Ciebie ustawiła mecz, czy może pierwsza bramka w 3. minucie?
Spotkanie bardziej ustawiła pierwsza bramka, bo tak jakby zeszło z nas powietrze. Luźniej nam się grało, aczkolwiek wydaje mi się, że czerwona kartka bardzo dobrze podziałała na zespół Siarki. Bo my tak jakby troszkę bojaźliwie drugą połowę zaczęliśmy. Siarka cały czas napierała, więc tak jak mówię, jest się z czego cieszyć. 2:0, nikt gry naszej nie będzie pamiętał, a trzy punkty stąd wywozimy.
Ta druga połowa to było założenie trenera, żeby się trochę cofnąć? Bo widać było, że Siarka dominowała w drugiej połowie, że wy chcieliście chyba dowieźć ten wynik do końca, nie atakując, bo tych waszych ataków było mało.
Zgadza się, mało było tych ataków, ale nie, nie, nic z tych rzeczy. Naszym założeniem było starać się utrzymać przy piłce i strzelić najważniejszą trzecią bramkę, która już kompletnie by podłamała zespół Siarki, ale wie pan, wyszło jak wyszło, Siarka napierała i cieszę się, że utrzymaliśmy to i mamy czyste konto.
Nie było takiego momentu, że baliście się, że w końcu pęknie ta wasza obrona, że Siarka zdobędzie gola? Wtedy zupełnie inaczej mógłby się potoczyć mecz.
No dokładnie, z przebiegu spotkania źle to wyglądało, bo czuliśmy, że jeżeli stracimy tylko bramkę, to może być ciężko się podnieść. Siarka grała w "dziesiątkę", to im dodało skrzydeł. Pewnie się poczuli, nie mieli nic do stracenia. No i przy kontaktowej bramce dla Siarki myślę naprawdę ciężko by było wywieźć stąd 3 punkty, dlatego jest się z czego cieszyć.
Teraz czeka was mecz ze Stalą Mielec u siebie. Pokazaliście, że jesteście dobrą, naprawdę zgraną drużyną w tym sezonie, bo przegraliście wprawdzie z Puszczą (1:2 przyp. red.), ale pechowo, bo po golu w ostatniej minucie. Później przyszedł mecz pucharowy z Termaliką, wygrany 2:1, a teraz zwycięstwo z Siarką. Czujecie się mocni?
Na pewno, czujemy się mocni, tym bardziej, że dodaje nam pewności siebie to, że w pucharze także nam dobrze idzie. Trzy zwycięstwa, przeszliśmy trzy rundy, w tym zwycięstwo z 1. ligą, z Niecieczą 2:1. U siebie myślę, że to jest potknięcie. Myślę, że to był mecz na remis, stracona bramka dosłownie w ostatniej akcji. Czujemy się mocni i gramy o najwyższe cele.
Czujecie w nogach ten mecz pucharowy?
Nie, myślę, że nie. Bo trener tutaj dobrze rotował składem, połowa grała w pucharze, teraz znowu wymiana, trzech zawodników dzisiaj zagrało, także jest trochę świeżości i tej rotacji i jak widać mamy dobrze zgrany zespół.
Z Maksymilianem Banaszewskim rozmawiał Kevin Słomka