Łukasz Zwoliński: Wygraliśmy trzy mecze, ale lód na głowę
Górnik Łęczna pokonał u siebie GKS Katowice 3:0 i zanotował już trzecie zwycięstwo z rzędu. Co na temat meczu do powiedzenia miał strzelec dwóch bramek, Łukasz Zwoliński?
fot. Polskapresse
Dzisiaj dwie bramki, ale i dwie niewykorzystane sytuacje. Ciebie rozlicza się z bramek, których mogło być dzisiaj więcej.
Jeszcze jedną mogłem dołożyć, kiedy piłka niefortunnie odbiła mi się z tyłu stopy. Najważniejsze jest zwycięstwo, wygraliśmy 3:0. Kolejny mecz na zero z tyłu, to cieszy. Jedziemy do Legnicy po zwycięstwo.
Wydaje mi się, że to zwycięstwo jest trochę za wysokie w porównaniu do Waszej gry.
Wiedzieliśmy, że GKS Katowice to nie będzie łatwy przeciwnik i wiedzieliśmy, że będą starali się narzucić swój styl gry. Na szczęście udało nam się szybko strzelić bramkę, później GKS miał piłkę, ale klepali na swojej połowie i za dużo im to nie pomagało. Czerwona kartka zmieniła całkowicie obraz gry i moim zdaniem zaczęliśmy przeważać w meczu, stwarzać więcej sytuacji. Mogliśmy strzelić więcej bramek, ale najważniejsze jest zwycięstwo, trzy punkty i myślimy o następnym meczu.
Czerwona kartka była słuszna?
Wydaje mi się, że „Szałi” strzeliłby bramkę. Bramkarz wyszedł dosyć ostro, nogę miał wysoko, gdyby nie faulował, wydaje mi się, że byłaby bramka.
Teraz przed wami poważne sprawdziany. Miedź, Bełchatów i Arka. To będzie weryfikacja formy Górnika?
Moim zdaniem do każdego przeciwnika należy podchodzić z szacunkiem, każdy mecz jest inny, w jakiś sposób ciężki. My na pewno będziemy walczyć o pełną pulę.
Ale Bełchatów jest faworytem ligi, Arka też jest do nich zaliczana.
A dlaczego Górnik Łęczna nie będzie faworytem?
Myślicie już o tym? Trzy zwycięstwa z rzędu, 10 punktów na koncie, coraz lepiej to wygląda w tabeli, więc pewnie sobie po cichu mówicie „dlaczego by nie powalczyć?”.
Na pewno nie będziemy odpuszczać. Fajnie, wygraliśmy trzy mecze, ale lód na głowę, do każdego spotkania trzeba podchodzić skoncentrowanym. Trener na pewno nam pomoże, starsi zawodnicy też podpowiadają. Przy drugiej bramce chociażby Tomek Nowak powiedział „młody, spokojnie, jeszcze swoje strzelisz, nie gorączkuj się teraz, dwie strzeliłeś”. Każde podpowiedzi, od starszego zawodnika czy trenera, biorę do siebie.
Czy uważasz, że Górnik Łęczna nadal powinien szukać napastnika czy te cztery gole są odpowiedzią na to, że już nie?
Mam nadzieję, że już skończą szukanie (śmiech).
Notował w Łęcznej Daniel Harasim