menu

Łukasz Madej: Równie dobrze mogliśmy ten mecz wygrać

21 listopada 2016, 15:41 | Michał Perzanowski

- Nie zagraliśmy złego spotkania, ale wynik końcowy mówi co innego. Mam nadzieję, że ten przegrany mecz zaprocentuje w następnych spotkaniach, które również zapowiadają się ciekawie - powiedział po spotkaniu Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław pomocnik gości, Łukasz Madej.

Śląsk przegrał w Poznaniu z Lechem
Śląsk przegrał w Poznaniu z Lechem
fot. Waldemar Wylegalski

- Czujemy, że zagraliśmy dobre spotkanie i wielka szkoda, że przegraliśmy. To był taki mecz, że równie dobrze mogliśmy to wygrać, gdybyśmy tylko wykorzystali to, co mieliśmy w drugiej połowie. Przegraliśmy całkiem wysoko i to boli najbardziej, bo wcale nie zasługiwaliśmy na tak bolesną porażkę - powiedział świeżo po spotkaniu skrzydłowy wrocławskiej drużyny.

W przebiegu spotkania, kluczowy był pierwszy kwadrans, kiedy Lech zdobył gola, a drużyna Śląska wydawała się w rozsypce, jakby cały plan drużyny Rumaka spalił na panewce. - Kiedy straciliśmy pierwszą bramkę, jedyne co chcieliśmy zrobić, to doprowadzić do wyrównania. Futbol jest taki, że często takie rzeczy mają miejsce. Niestety, ale zagraliśmy niefrasobliwie w obronie, a nasze niewykorzystane szanse się zemściły i praktycznie było już po meczu - stwierdził doświadczony pomocnik.

Śląsk przegrał pierwsze spotkanie rundy rewanżowej w sezonie zasadniczym, a na horyzoncie pojawia się powoli nadchodząca Legia, która w międzyczasie będzie gościła na Signal Iduna Park. Czy wrocławianie poprawią skuteczność? - Jak już wcześniej mówiłem, każda porażka jest nawozem zwycięstwa i mam nadzieję, że to powiedzenie dotyczy również nas. Nie zagraliśmy złego spotkania, ale wynik końcowy mówi co innego. Mam nadzieję, że ten przegrany mecz zaprocentuje w następnych spotkaniach, które również zapowiadają się ciekawie - dyplomatycznie odpowiedział Madej.

Wiele osób zarzuca, że przy golu Darko Jevticia, Radosław Majewski był na pozycji spalonej. Obrońcy Majewskiego twierdzą jednak, że zawodnik nie dotknął piłki, więc o odgwizdaniu przewinienia nie ma absolutnie mowy. - Nie widziałem, czy przy pierwszym golu był spalony. Nie protestowaliśmy też za bardzo, bo bardziej byliśmy przygnębieni tym, że musimy gonić wynik. Naszym planem była powtórka z kwietniowego spotkania, gdzie po szybkim golu Morioki wywieźliśmy stąd komplet punktów. Nic dwa razy nie zdarza się tak samo, więc mogę tylko powiedzieć, że to wielka szkoda - zakończył Madej.

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Klasyfikacja kanadyjska Ekstraklasy. Lider jest jeden [TOP 10]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy