menu

Łukasz Kowalski: Głównym zadaniem Termaliki w tym sezonie było utrzymanie

29 marca 2012, 18:02 | Andrzej Mizera/Gazeta Krakowska

- Po zwycięstwie z Polonią Bytom mamy pewne utrzymanie. Teraz jesteśmy na drugim miejscu i wszystko zależy od nas. Nikogo nie gonimy. To inne zespoły muszą nam dotrzymać kroku - mówi Łukasz Kowalski, obrońca Termaliki Bruk-Bet Nieciecza.

Łukasz Kowalski (z lewej) chwali trenera Dusana Radolskiego
Łukasz Kowalski (z lewej) chwali trenera Dusana Radolskiego
fot. Polskapresse

Po dwóch wiosennych meczach wasz dorobek punktowy zwiększył się o trzy oczka. O ile jest mniejszy od zakładanego planu?
Brakuje nam punktu. Mieliśmy nadzieję przywieźć go z Gdyni. Tam przegraliśmy z Arką 0:1. Nic jednak straconego. Jeżeli wygramy wszystko na własnym stadionie, a do tego dodamy przynajmniej dwa komplety na wyjazdach, to będzie dobrze z realizacją celu, który sobie po cichu zakładamy.

Chodzi oczywiście o awans do ekstraklasy. Czy czujecie się "czarnym koniem" w tym wyścigu?
Po zwycięstwie z Polonią Bytom mamy pewne utrzymanie. To było nasze głównie zadanie. Teraz jesteśmy na drugim miejscu i wszystko zależy od nas.

Gdybyśmy dziś oceniali procentowe szanse awansu Termaliki Bruk-Betu do ekstraklasy, to ile wynosiłby?
70 procent. Mamy dobrą sytuację wyjściową. Nikogo nie gonimy. To inne zespoły muszą nam dotrzymać kroku.

Co jest przyczyną bardzo dobrych wyników Termaliki? W poprzednim sezonie, w ostatniej kolejce przecież ledwo co utrzymaliście się w pierwszej lidze?
Mamy trenera, który potrafił bardzo dużo z nas wykrzesać. Nie mówię tego jako osoba, która chciałaby zabiegać o jego względy. Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że potrafię pewne rzeczy chłodno ocenić. W klubie jest wszystko dobrze poukładane. Taka stabilizacja pomaga. Wiadomo co się dzieje teraz w niejednym polskim zespole, nawet w ekstraklasie. Nie mogę pominąć kolegów. To grupa ludzi, którzy chcą w piłce coś jeszcze osiągnąć.

A może tajemnicą dobrych rezultatów jest przede wszystkim dyscyplina, której bezwzględnie wymaga trener Dusan Radolsky?
To jest główna cecha, dominująca u niego. To coś pomiędzy szacunkiem a strachem. To ważna rzecz, która nas determinuje oraz, jak widać, przynosi efekty.

Na co byłoby stać Termalicę, gdyby awansowała do ekstraklasy?
Mistrzostwa Polski nie zdobylibyśmy. Jak każdy beniaminek, z pewnością walczylibyśmy o utrzymanie. Śledząc obecne rozgrywki w ekstraklasie to bardzo byłbym ciekawy naszej konfrontacji z Cracovią. Śmiem twierdzić, że występujący teraz w naszych barwach Dariusz Pawlusiński i Arkadiusz Baran byliby wiodącymi postaciami zespołu "Pasów".

Gazeta Krakowska


Polecamy