LOTTO Ekstraklasa. Wisła wygrała w Gdyni. Płock prawie utrzymany, a Arka może zatonąć
Wisła Płock pokonała Arkę Gdynia 1:0 i praktycznie zapewniła sobie utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Jedyną bramkę w meczu strzelił Arkadiusz Reca, który ostatnie tygodnie może zaliczyć do udanych.
[przycisk_galeria]
Obydwie drużyny podeszły do tego spotkania w zupełnie innych nastrojach. Wisła wygrywając dzisiejsze spotkanie mogła zapewnić sobie utrzymanie w lidze, a trzy oczka dla Arki oznaczały utrzymanie przewagi nad zespołami ze strefy spadkowej i to było widać w ich poczynaniach na boisku.
To w grze Wisły było widać większy luz i spokój w grze. W środku pola dzielił i rządził Dominik Furman, który po raz kolejny pokazał jak wiele znaczy dla drużyny z Płocka. W 8. minucie spotkania dynamiczną akcję przeprowadził Giorgi Merebaszwili, ale pomocnik Wisły nie zdołał oddać strzału, bowiem upadł po kontakcie z Michałem Warcholakiem, a sędzia Frankowski nie dał się nabrać Gruzinowi. Drugiego ostrzeżenia dla gospodarzy nie było. W 16. minucie Wisła miała rzut rożny, po którym Jose Kante wycofał piłkę do Arkadiusza Recy, a ten idealnie przymierzył z 20 metrów i płaskim uderzeniem pokonał Steinborsa. Stracona bramka sprawiła, że Arka musiała się otworzyć, co było wodą na młyn dla gości. Po półgodzinie gry swoją sytuację miał Kante, ale jego uderzenie z ośmiu metrów obronił Steinbors. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie mieli pomysłu jak złamać obronę Wisły i ograniczali się do dośrodkowań, z którymi radził sobie Kryczka. Na przerwę Wisła mogła schodzić z dwubramkowym prowadzeniem, ale Bożok wybił z linii bramkowej uderzenie Wlazły.
Drugą połowę rozpoczęliśmy od zmiany w Arce. Marcus Da Silva zmienił Miroslava Bożoka. Arka od razu przeszła do ataku, otworzyła się i narażała na kontrataki. Stało się tak już 3 minuty po wznowieniu gry. Z piłką z własnej połowy ruszył Reca, ograł Yannnicka Kakoko i wyszedł sam na sam ze Steinborsem. Gdy wydawało się, że strzelec pierwszej bramki wystawi piłkę Wlaźle, a ten dopełni formalności Reca uderzył...obok bramki. Po tej sytuacji gdynianie nieco się ożywili, ale zamiast próbować uderzać na bramkę padali w polu karnym Wisły i liczyli na odgwizdanie rzutu karnego. W 67. minucie kolejną szansę zmarnował Kante. Tym razem będąc tylko przed Łotyszem trafił prosto w jego twarz, a ławka rezerwowych gości nie umiała uwierzyć w nieskuteczność swoich zawodników, która w każdej chwili mogła się zemścić. Później mieliśmy festiwal błędów zawodników z Płocka – najpierw z piłką minął się Kryczka, ale zawodnik Arki nie potrafił z tego skorzystać, a później fatalnie piłkę stracił Szymiński, ale na jego szczęście Siemaszko zbyt długo zwlekał z uderzeniem i obyło się bez straty bramki. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę otrzymał Marcjanik i sytuacja Arki stała się dramatyczna. Ostatnią szansę w meczu miał Mateusz Szwoch, ale jego uderzenie z rzutu wolnego trafiło prosto w mur.
Wisła w pełni zasłużyła na trzy punkty i praktycznie zapewniła sobie grę w Lotto Ekstraklasie w sezonie 2017/18. Przed Arką decydujące tygodnie, które mogą przesądzić o jej przyszłości na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Atrakcyjność spotkania: 6/10
Piłkarz meczu: Dominik Furman
Pod Ostrzałem GOL24
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/6424d13b-6625-1d43-7d4d-ea19eed7a1b8,e1a5468e-3fbe-d7ba-855f-38b488f85f6a,embed.html[/wideo_iframe]
WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf
Jak mieszkają Messi, Ronaldo i Lewandowski?
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy