Lotto Ekstraklasa. Radović wrócił i uratował Legię w 98 minucie! Szalony finał w Lubinie
Lotto Ekstraklasa. Absolutnie szalona końcówka spotkania w Lubinie! Sędzia podyktował dwie jedenastki. Zagłębie Lubin wyrównało, ale ostatni głos należał do Legii Warszawa i wracającego po długiej kontuzji Miroslava Radovicia. Serb nie pomylił się i zapewnił punkty mistrzowi Polski.
[przycisk_galeria]
Legia w zimowym okienku pozyskała sześciu zawodników. Od początku zagrało trzech: William Remy na środku obrony, a Chris Phillips z Domagojem Antoliciem w pomocy. Kolejny zaczął na ławce (Eduardo), dwóch pozostałych zostało w Warszawie (Marko Vesović, Mikołaj Kwietniewski). W Zagłębiu debiuty zaliczyli bramkarz Piotr Leciejewski oraz napastnik Jakub Mares.
Leciejewski już w 16 minucie wyciągał piłkę w siatki. Legia dobrze weszła w mecz, zdobywając bramkę po rzucie rożnym. Dośrodkowanie na krótki słupek od Sebastiana Szymańskiego wykorzystał Jarosław Niezgoda. Był to jego ósmy gol w sezonie i zarazem siódmy na 1:0.
Tyle transferów a bramki nadal strzela Niezgoda:) #ZAGLEG— Wojciech Zawioła (@WZawiola) 9 lutego 2018
Po tym "dzwonie" Zagłębie próbowało szybko odpowiedzieć, ale brakowało kogoś kto ogarnąłby środek pola. A wysuniętego Maresa skutecznie wyłączał Remy. Francuz wygrał wszystkie najważniejsze piłki, zbierając zasłużone pochwały od kibiców Legii komentujących spotkanie w mediach społecznościowych.
Druga połowa rozpoczęła się zupełnie inaczej. Zagłębie przeszło do ofensywy i jeszcze w 46 minucie doprowadziło do wyrównania. Podanie z lewej strony od Bartłomieja Pawłowskiego wykończył Mares, który wbiegł przed Michała Pazdana. Tylko dzięki fantastycznym interwencjom Arkadiusza Malarza Legia zaraz potem nie straciła kolejnej bramki. W 50 minucie bramkarz Legii najpierw obronił próbę Alana Czerwińskiego, by zaraz potem zebrać się z murawy i w jeszcze lepszym stylu zatrzymać dobitkę Filipa Jagiełły.
Trener Romeo Jozak wpuścił na boisko Eduardo (zmienił kontuzjowanego Szymańskiego), ale to Niezgoda ratował sytuację. W 68 minucie urwał się on spod opieki, a potem uderzył lewą nogą obok rzucającego się bramkarza. - Gdybym miał Bugatti, też bym Ferrari w garażu trzymał – skomentował na Twitterze były piłkarz Legii, Jakub Rzeźniczak, odnosząc się do wywiadu Armando Sadiku, w którym ten przyznał, że powinien był więcej grać jesienią (w domyśle: więcej od Niezgody), bo jest jak Ferrari, a takiego auta nie trzyma się w garażu. Niezgoda boisko opuścił w 86 minucie. Zmienił go Miroslav Radović, który przez kontuzję stracił siedem ostatnich miesięcy.
Trafienie Niezgody nie zakończyło emocji w tym meczu. Krótko przed końcem z rzutu karnego odpowiedział bowiem Mares, który wykorzystał jedenastkę po ręce Michała Pazdana. Sędzia Mariusz Złotek w ocenie tej sytuacji skorzystał z analizy VAR. Wydawało się, że Zagłębie remis utrzyma do ostatniego gwizdka, ale fatalnie zachował się Leciejewski, który w szesnastce sfaulował Eduardo. Do piłki podszedł Radović i okazji na gola nie zmarnował. Czy można wymarzyć sobie lepszy powrót po długiej przerwie? Legia wygrywa i ma pięć punktów przewagi nad Górnikiem. Czeka na odpowiedź Lecha w Gdyni.
Gdybym miał Bugatti tez bym Ferrari w garażu trzymał — Jakub Rzeźniczak 52 (@JakubRzezniczak) 9 lutego 2018
Piłkarz meczu: Jarosław Niezgoda
Atrakcyjność meczu: 7,5/10
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
TOP 10 faworytów mundialu. Co z reprezentacją Polski?
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/f9bc5ab4-d3fd-3a6f-d15d-49a582144f86,ae26bfcf-362b-a24a-ca44-f6bf597668f5,embed.html[/wideo_iframe]