menu

Lotto Ekstraklasa. Legia straciła w Krakowie punkty i pozycję lidera

26 lutego 2018, 10:00 | Tomasz Dębek

Legia zremisowała na wyjeździe z Cracovią, a prowadzenie w tabeli objęła Jagiellonia, która rozbiła Lechię 4:1. We wtorek przy Łazienkowskiej mecz na szczycie. Lech i Górnik stracili kolejne punkty do prowadzącej dwójki.

Legia zremisowała z Cracovią
Legia zremisowała z Cracovią
fot. Andrzej Banas / Polska Press

- Po jakimś tweecie przedstawiciele Legii zaczęli wydzwaniać do delegata, że coś kombinujemy. Była kontrola, sprawdzano czy wyłączyliśmy podgrzewanie murawy przed meczem. To lekka przesada. Nie obrażajcie nas. Probierz to nie jest nalepka na jabola, by sobie mną każdy czyścił gębę. Zaczyna mnie to już irytować. To, że krytykuję reformę, bo polska piłka nie ma szkolenia, boisk itp., nie oznacza, że wiecznie coś kombinuję. To nie moja wina, że jest taka pogoda i boisko jest w takim stanie - mówił po sobotnim meczu z Legią trener Cracovii Michał Probierz.

Kolejny już barwny występ szkoleniowca na konferencji prasowej odbił się w Polsce głośniejszym echem niż sam mecz, w którym padł bezbramkowy remis. Na boisku emocji jednak nie brakowało. Nieco ponad dwa tysiące kibiców na trybunach obejrzało 25 strzałów. Szwankowała tylko skuteczność, obie drużyny oddały tylko po trzy celne uderzenia.

Bliżej szczęścia byli legioniści. Już w drugiej minucie Kasper Hämäläinen znalazł się w doskonałej sytuacji, ale trafił w słupek. Później obrońcami Pasów zakręcił Marco Vesović, lecz strzelił prosto w Michala Peškovicia. Niewiele zabrakło też Sebastianowi Szymańskiemu, który posłał piłkę obok bramkarza, ale z linii bramkowej ofiarnym wślizgiem wybił ją Michał Helik. W końcówce tuż obok bramki uderzył też Michał Pazdan. Najlepsze okazje dla Cracovii mieli Krzysztof Piątek (przegrał pojedynek z Arkadiuszem Malarzem) i Helik (z bramki piłkę wybił Vesović).

Pogoda, cytując klasyka, nie sprzyjała do gry w piłkę. Termometry wskazywały poniżej 10 stopni Celsjusza. - Strasznie zmarzłem. Już dawno nie graliśmy w takich warunkach. Ale warunki były takie same dla obu drużyn. Cieszy to, że mimo wszystko obyło się bez kontuzji - przyznał po meczu Malarz.

- Po rozgrzewce zapytałem piłkarzy, jak się czują. Powiedzieli, że nie jest tak źle, ale widziałem, że niska temperatura wpływa na ich dyspozycję. Warunki atmosferyczne pomogły rywalom, którzy się bronili. Remis to jednak sprawiedliwy wynik. Chciałbym pogratulować Cracovii walki. Jestem niezadowolony ze straty punktów, ale cieszę się z tego jak zareagowaliśmy na boiskowe wydarzenia. Zapominamy o tym meczu i od jutra zaczynamy przygotowywać się do spotkania z Jagiellonią - dodał Romeo Jozak.

We wtorek przy Łazienkowskiej czeka nas mecz na szczycie Lotto Ekstraklasy. Potknięcie legionistów skwapliwie wykorzystała Jagiellonia, która rozbiła na własnym boisku Lechię Gdańsk. Goście objęli prowadzenie po bramce Marco Paixão, ale później strzelali już tylko zawodnicy Ireneusza Mamrota. A konkretnie Piotr Wlazło, Roman Bezjak, Martin Pospíšil i Karol Świderski.

Dzięki zwycięstwu Jaga odrobiła dwa punkty straty do Legii i przeskoczyła ją w tabeli dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich (1:0 w Białymstoku). - Cieszę się z pozycji, jaką zajmujemy. Chcemy zachować ją jak najdłużej. We wtorek zagramy arcyważny mecz na stadionie Legii. Dla takich spotkań gra się w piłkę. Już nie mogę się doczekać tego wyjazdu. Musimy tam wygrać - podkreśla Pospíšil.

Potknięcia legionistów nie wykorzystał Lech. Kolejorz zagrał w Kielcach słabo i przegrał z Koroną 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Goran Cvijanović. Dla Kolejorza to dziesiąty z rzędu wyjazd bez zwycięstwa. Do lidera zespół z Poznania traci pięć punktów.

Tomasz Dębek, współpraca Kaja Krasnodębska
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Jarosław Niezgoda: Kibice pierwszy raz skandowali moje nazwisko. Oby częściej


Polecamy