menu

Lotto Ekstraklasa. Lechia utrzymana. W Szczecinie poprzeczki i pożegnanie „Murasia”

12 maja 2018, 17:25 | JCZ, Jakub Lisowski

Lotto Ekstraklasa. W meczu 36. kolejki Lechia Gdańsk formalnie zagwarantowała sobie ligowy byt na kolejną edycję. W Szczecinie po emocjonującym spotkaniu zremisowała z Pogonią 1:1. Obie bramki padły jeszcze przed przerwą. Na trafienie Patryka Lipskiego odpowiedział Adam Frączczak. Trzy razy piłkarze obili dziś poprzeczkę. A blisko 10 tys. widownia podziękowała za występy Rafałowi Murawskiemu, dla którego był to ostatni występ w roli gospodarza na szczecińskim stadionie. Z rąk prezesa Jarosława Mroczka „Muraś” odebrał bukiet kwiatów, szalik oraz okolicznościową paterę.

Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
Pogoń - Lechia 1:1
fot.
1 / 9

[przycisk_galeria]

W składzie Pogoni zabrakło najważniejszej wiosną postaci – trenera Kosty Runjaica. Szkoleniowiec w czwartek odniósł kontuzję kolana i w piątek przeszedł operację. Jest już w domu, ale nie było sensu ściągać zmęczonego Kosty na stadion.

W składzie też kilka zmian. Z powodu kontuzji zabrakło Łukasza Załuski, Jarosława Fojuta i Ricardo Nunesa. Szansę otrzymali więc młodzi: Jakub Bursztyn, Hubert Matynia i przede wszystkim Sebastian Kowalczyk, który wiosną rozegrał pierwszy mecz. Młody zawodnik w Pogoni walczy o minuty na boisku, za to w szatni zespołu jest jednym z wodzirejów, a więc wyrobił sobie niezłą pozycję.

Mecz rozpoczął się od śmielszych ataków Lechii, ale sugerowanie, że Bursztyn miał dużo pracy byłoby dużym nadużyciem. Pogoń zdecydowała się na grę z kontry i w 15. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Spas Delew. Naciskany przed obrońcę – przestrzelił.

W 22. minucie Lechia objęła prowadzenie. Wyprowadziła kontrę, którą kończył strzałem z 16 m Patryk Lipski. Uderzył technicznie, Bursztyna popełnił błąd i piłka wpadła pod poprzeczką. Dodajmy, że strzelec bramki nie celebrował radości. To wychowanek Salosu Szczecin, który wciąż jest sympatykiem Pogoni.

Pogoń musiała wyrównać po trzech minutach, ale Adam Frączczak zmarnował tzw. patelnię. Kapitan zrehabilitował się w kolejnej groźnej akcji – znalazł się sam na sam i po strzale po długim słupku pokonał Dusana Kuciaka.

Do przerwy już bramek nie było choć tuż przed zakończeniem I połowy Pogoń miała akcję w której Delew i Frączczak trafiali w poprzeczkę.
Druga połowa nadal ciekawa, szybka i z przewagą bramkowych akcji Lechii, ale w tym wszystkim brakowało jakości i determinacji. Pogoń bardziej schowana, wyglądająca na zespół, który na pożegnanie ze swoim stadionem i kibicami w tym sezonie, po prostu nie chce przegrać.

Wszystkie wydarzenia zeszły jednak na drugi plan w 70. minucie. Boisko opuścił Rafał Murawski, a stadionowy spiker potwierdził, że to był ostatni występ zawodnika w barwach Pogoni. Byłego kapitana zespołu i lidera pożegnały owacje i głośne „Rafał Murawski”.

Pogoń w ostatnim kwadransie przejęła inicjatywę. Naciskała, ale bramkowych akcji nie stworzyła. Z remisu szczęśliwa była tylko Lechia, której punkt wystarczył do zapewnienia sobie miejsca w ekstraklasie na kolejny sezon.

Piłkarz meczu: Patryk Lipski
Atrakcyjność meczu: 5/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Gruz, brud i wysłużone trybuny. Najgorsze stadiony w Polsce [TOP 10]

eSkadra na Mundial;nf - CIEKAWOSTKI O BIAŁO-CZERWONYCH

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/8a2845f4-6980-1e01-1e4a-bf668f1a6013,dd391534-14f0-41ea-74ce-ff18bd1d6dac,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy