menu

Lotto Ekstraklasa. Historyczne zwycięstwo Piasta w Warszawie. Gliwiczanie namieszali w tabeli

4 maja 2019, 22:22 | Piotr Bernaciak

Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice dzielnie bronił się przez niemal całe spotkanie i wywiózł z Warszawy trzy punkty. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 13. Gerard Badia, który wolejem wykończył świetne dośrodkowanie Martina Konczkowskiego. Piastunki namieszały w tabeli, która w najwyższej trójce wyraźnie się spłaszczyła! Dla drużyny z Gliwic jest to pierwsze w historii zwycięstwo przy Łazienkowskiej.

Legia - Piast 0:1
fot. Sylwester Wojtas
Legia - Piast 0:1
fot. Sylwester Wojtas
Legia - Piast 0:1
fot. Sylwester Wojtas
Legia - Piast 0:1
fot. Sylwester Wojtas
Legia - Piast 0:1
fot. Sylwester Wojtas
Legia - Piast 0:1
fot. Sylwester Wojtas
1 / 6

Mecz Legia Warszawa - Piast Gliwice 0:1


[przycisk_galeria]

Legia Warszawa miała dziś przed sobą najtrudniejsze z domowych spotkań w rundzie finałowej. Do stolicy przyjechał bowiem rozpędzony Piast Gliwice, który świetnie radzi sobie na wiosnę. Aż trudno uwierzyć w to, że drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika rozpoczynała zmagania w lutym, mając dokładnie tyle samo punktów, ile Pogoń Szczecin. Wskazuje to na doskonałe wyniki osiągane przez kilka ostatnich miesięcy przez piłkarzy z Gliwic.

Swoją znakomitą formę dzisiejsi goście potwierdzają również w rundzie finałowej. Udało im się pokonać na wyjeździe lidera z Gdańska i rozgromić Cracovię. Pomimo powrotu Legii do niezłej dyspozycji było jasne, że dziś czeka ich zadanie równie trudne, co kilka dni temu w Trójmieście. Żaden z zawodników z Warszawy nie zamierzał lekceważyć rywala. Potwierdził to również Aleksandar Vuković, który postawił na prawie optymalny skład. Zabrakło w nim jednak Iuri'ego Medeirosa, co mogło zaskoczyć wielu kibiców.

Portugalski skrzydłowy pojawił się na placu gry tuż po przerwie, co było reakcją na słabsze 45 minut w wykonaniu podopiecznych Aleksandara Vukovicia. Od początku starali się oni zdominować rywala i być zespołem dłużej utrzymującym się przy piłce. Ten cel udało się spełnić, jednak co z tego, skoro do przerwy prowadził właśnie Piast. Wszystko za sprawą perfekcyjnego strzału z pierwszej piłki w wykonaniu Gerarda Badii. Hiszpan w świetnym stylu wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Martina Konczkowskiego z głębi pola.

Legia była wyjątkowo bezproduktywna. Jedyną szansą był mocny strzał Michała Kucharczyka z dystansu, który trafił w spojenie. Co ciekawe, to właśnie ulubieniec trybun przy Łazienkowskiej był zdecydowanie najsłabiej grającym zawodnikiem w zespole gospodarzy. To właśnie jego zastąpił Medeiros.

Po przerwie wciąż dominowali legioniści, jednak tym razem szans było znacznie więcej. Wszystko za sprawą portugalskiego nabytku. Sprawiał on mnóstwo problemów defensorom, jednak Piast wciąż kontrolował sytuację. Kolejna groźna okazja padła właśnie po jego dośrodkowaniu, gdy piłka potoczyła się wzdłuż linii bramkowej. Piast odpowiedział stuprocentową szansą Joela Valencii. W stuprocentowej sytuacji uderzył on w słupek, na moment uciszając stadion przy Łazienkowskiej.

Do końca meczu pozostawało coraz mniej czasu, a Legia wciąż nie potrafiła przełamać defensywy z Gliwic. W odpowiedzi na wydarzenia boiskowe trener Vukovic zastąpił Carlitosa Sandro Kulenoviciem, jednak Chorwat był wyjątkowo bezproduktywny, zwłaszcza w porównaniu do hiszpańskiego snajpera.

W końcówce Legia postraszyła jeszcze Piasta mocnym strzałem Williama Remy z ponad 20 metrów, jednak fantastyczną interwencją popisał się Frantisek Plach. To była ostatnia tak dogodna sytuacja w tym spotkaniu. Legia przegrała z Piastem i chyba nie można mówić, że jest to niespodzianka. Walka o mistrzostwo Polski w ostatnich trzech kolejkach zapowiada się pasjonująco.

Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Frantisek Plach
Widzów: około 24 500

LOTTO EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

[xlink]648af9f5-33a1-94e3-94ee-4e7fbc7409df,bd20d3e8-4216-5e9e-5fc8-8a0480dbb37f[/xlink]


Polecamy