ŁKS wygrał z Kolejarzem, który mecz kończył w "dziewiątkę"
ŁKS pokonał Kolejarza Stróże, ale kibice łodzian nie byli zadowoleni. Fani pożegnali swoich ulubieńców gwizdami i okrzykami: "Co to było?" Wszystko dlatego, że łodzianie zwycięstwo odnieśli w bardzo słabym stylu.
fot. Krzysztof Szymczak / Polskapresse
ŁKS Łódź - Kolejarz Stróże - czytaj zapis naszej relacji LIVE!
Pozytywnym akcentem była ładna bramka Jakuba Koseckiego. Skrzydłowy ŁKS w 9. minucie popisał się ładnym uderzeniem z woleja, po dośrodkowaniu Romańczuka i było 1:0. W 27. minucie wydawało się, ze musi paść bramka dla Kolejarza. Głową strzelał Tomasz Ciećko, ale Bogusław Wyparło popisał się interwencją, której nie powstydziłby się ani Edwin van der Sar, ani Iker Casillas. W 38. minucie mogło być, z kolei, 2:0 dla łodzian – po uderzeniu Mięciela piłka trafiła w poprzeczkę. W pierwszej połowie, ku zaskoczeniu kibiców, więcej przy piłce była drużyna gości, a mecz nie stał na najwyższym poziomie (co akurat nie było aż takim zaskoczeniem).
W drugiej połowie gra nie wyglądała lepiej, ale działo się dużo więcej. W 50. minucie Dawid Szufryn przewrócił w polu karnym Mięciela, za co dostał drugą żółtą kartkę, a ŁKS zyskał rzut karny. Do piłki podszedł Mowlik i... podał piłkę bramkarzowi. Dzisiejszy kapitan ŁKS chciał uderzyć technicznie, ale Zarychta bez problemu złapał piłkę. Na szczęście dla LKS, minutę później Dariusz Kłus zdobył bramkę na 2:0.
Rozluźnieni łodzianie pozwolili w 57. minucie Senegalczykowi Niane przebiec przez pół boiska i bez problemu umieścić piłkę w bramce Wyparły. Nie pierwszy raz w tym sezonie łodzianie stracili bramkę grając w przewadze.
Po zdobytej bramce piłkarze Kolejarza mieli nadzieję na wywalczenie remisu, a szybko rozwiał ją ich piłkarz, Rafał Zawiślan. W ciągu dwóch minut dostał dwie żółte kartki i podobnie jak Szufryn, musiał opuścić boisko. Zadowoleni z takiego obrotu sprawy kibice łodzian liczyli, że teraz posypią się kolejne bramki dla gospodarzy. Nie stało się tak, a grający w przewadze dwóch zawodników ŁKS raził nieporadnością, ale dowiózł zwycięstwo do końca. W kontekście walki o Ekstraklasę liczą się trzy punkty, ale styl gry łodzian nie mógł zadowolić ich sympatyków. Na pomeczowej konferencji powracający do gry po sześciu tygodniach przerwy, pomocnik ŁKS Marcin Smoliński stwierdził, że w przypadku awansu, nikt nie będzie mówił o stylu gry.
Warto powiedzieć też parę słów o sprawach kibicowskich. Fani ŁKS w pierwszej połowie przygotowali efektowną oprawę z napisem "Gotowi na wszystko by osiągnąć cel" i rysunkiem samolotu z herbem ŁKS lecącego do statku z napisem "Ekstraklasa". Przed meczem na murawie pojawiła się nowa maskotka ŁKS- rycerz z biało-czerwono-białą flagą. Z kolei na początku drugiej połowy fani z Galery zaprotestowali przeciwko zamykaniu stadionów dla kibiców. Na ok. 10 minut opuścili swój ulubiony sektor.
Wracając do spraw piłkarskich - ŁKS będzie kontynuował serię meczów z beniaminkami ligi. Po spotkaniach z Radzionkowem i Kolejarzem, w środę łodzianie zmierzą się w Polkowicach z Górnikiem. Kolejarz natomiast zagra z KSZO.
ŁKS Łódź - Kolejarz Stróże 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Jakub Kosecki (9), 2:0 Dariusz Kłus (52), 2:1 Cheikh Niane (57).
Żółta kartka - ŁKS Łódź: Rafał Kujawa. Kolejarz Stróże: Dawid Szufryn, Rafał Zawiślan, Michał Gryźlak. Czerwona kartka za drugą żółtą - Kolejarz Stróże: Dawid Szufryn (50), Rafał Zawiślan (65).
Sędzia: Erwin Paterek (Lublin). Widzów 3 916.