Wojciech Łobodziński najlepszym ełkaesiakiem w Bielsku-Białej
Wygrana ŁKS Łódź z Podbeskidziem Bielsko-Biała była pierwszym ligowym zwycięstwem łodzian od 28 października. - Jeszcze żyjemy – mówi w rozmowie z Ekstraklasa.net Wojciech Łobodziński, strzelec jedynego gola.
- Oczywiście trzy punkty utrzymują nas w grze, mamy jeszcze szanse na utrzymanie. Bo gdybyśmy przegrali z Podbeskidziem, zmalałyby do minimum – dodaje skrzydłowy ŁKS, który był najlepszym zawodnikiem meczu.
Po zwycięstwie Lechii Gdańsk z GKS Bełchatów (3:1) beniaminek z Łodzi znalazł się w ciężkiej sytuacji, tracąc do bezpiecznego miejsca sześć punktów. - Takie wyniki jak ten piątkowy w Bełchatowie nas nie zmobilizował, a bardziej podłamał. Szybko się jednak pozbieraliśmy i zagraliśmy przede wszystkim charakterem, bo na takim boisku nie można było grać w piłkę, trzeba było walczyć. Momentami nawet na takiej murawie pokazaliśmy niezłą grę i to cieszy – przyznaje Łobodziński.
To właśnie trafienie pomocnika ŁKS zapewniło łodzianom trzy bezcenne punkty. - Kiedy zobaczyłem, że Marek Saganowski dostaje długą piłkę, od razu ruszyłem do przodu, wiedziałem na jakie zagranie go stać i tym razem nam się udało – opisuje kluczową akcję Łobodziński.
- Cieszy zwycięstwo i takie spotkanie musi dać nam pozytywnego kopa. Przed nami bardzo ciężki i ważny mecz derbowy z Widzewem i mamy nadzieję, że też wygramy – kończy były reprezentant Polski.
Czytaj więcej: