menu

Ale „Yaya” na Wyspach - Toure odrzucił bajeczną ofertę z ligi chińskiej

24 stycznia 2017, 19:06 | Mateusz Skrzyński

Chcę grać w Europie, przede wszystkim w Anglii, i robić to jeszcze przez co najmniej rok - skomentował piłkarz Manchesteru City Yaya Toure.

Jednym z powodów odejścia Toure z Barcelony był Pep Guardiola
Jednym z powodów odejścia Toure z Barcelony był Pep Guardiola
fot. Fot. Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska

A pomyśleć, że jeszcze parę lat temu nazwisko Toure wymieniane było w gronie najlepszych defensywnych pomocników na świecie. Dziś wiemy, że kariera Iworyjczyka mogła być bardziej udana, gdyby nie Pep Guardiola.

Katalończyk od początku swojej przygody w Manchesterze City kombinuje, jak sprzedać swojego piłkarza. Zdaniem Guardioli, Toure nie pasuje do jego układanki i nie ma co liczyć na miejsce w pierwszym składzie. W tym sezonie Toure zagrał tylko w 11 meczach Premier League. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce Barcelonie. Najrozsądniejszym rozwiązaniem dla 33-latka wydaje się więc transfer, tym bardziej że w czerwcu kończy mu się kontrakt z „The Citizens”.

Zainteresowane pozyskaniem Toure są przede wszystkim kluby z ligi chińskiej i amerykańskiej MLS. Jak informuje agent piłkarza Dimitry Seluk, Toure zarobiłby w chińskim Jiangsu Suning 520 tysięcy funtów tygodniowo. Po roku gry jego portfel byłby grubszy o ponad 24 miliony funtów. Były reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej o transferze nie chce jednak słyszeć, ponieważ uważa, że piłka to nie tylko pieniądze. - W piłkę się gra, bo się to lubi, czy dlatego, że lubi się pieniądze? Ja gram, ponieważ sprawia mi to przyjemność. Spójrzcie na mojego kolegę Ibrę. On ma 35 lat i liczy się dla niego, tak jak i dla mnie, tylko granie. Wszystko, co jest potem, to tylko bonus - zdementował pogłoski Toure.

W Londynie głośno dyskutuje się na temat przyszłości kapitana Chelsea - Johna Terry’ego. Podobnie jak w przypadku Toure jego umowa z „The Blues” wygasa w czerwcu. Terry miał odejść z Chelsea równo z końcem poprzednich rozgrywek, ale klub zdecydował się przedłużyć kontrakt jeszcze o rok. Teraz wszystko wskazuje na to, że piłkarz opuści Stamford Bridge. Tym bardziej, że w obliczu narzekającego na urazy Terry’ego (366 minut w Premier League), Antonio Conte znalazł już optymalną parę stoperów (David Luiz i Gary Cahill). Zainteresowanie 36-latkiem wyraziło m.in. Bournemouth.

We Francji trwa burza na temat przyszłości Mario Balotelliego. Włoch ma dopiero 26 lat i od dawna jego największym problemem jest... charakter. Podczas swojej 10-letniej kariery Balotelli występował w aż sześciu różnych klubach. Obecnie jest graczem Nicei, która jest rewelacją bieżącego sezonu Ligue 1 (drugie miejsce). W dziesięciu meczach Super Mario strzelił 8 bramek.

Wiele wskazuje na to, że jeszcze tej zimy Balotelli może po raz kolejny zmienić klub. Wszystko przez skandaliczne zachowanie kibiców podczas wyjazdowego meczu z Bastią (1:1). Włoski napastnik słyszał, jak fani Bastii kierowali w jego stronę „małpie okrzyki”, po czym oskarżył francuską federację o rasizm. - Czy rasizm jest legalny we Francji, czy tylko w Bastii? - zapytał piłkarz.

Wiele wskazuje na to, że Balotelli podobnie jak Toure nie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. [reklama]


Polecamy