Liverpool - Chelsea LIVE! Okazja na szybki rewanż
Po raz drugi w przeciągu kilku dni naprzeciwko siebie staną FC Liverpool oraz Chelsea Londyn. W sobotę w meczu finałowym Pucharu Anglii górą był zespół ze stolicy Anglii. Czy żądni rewanżu The Reds zdołają zrewanżować się będącym już myślami w finale Ligi Mistrzów piłkarzom The Blues?
Liverpool - Chelsea Londyn LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 21!
Dla fanów The Reds porażka w sobotnim meczu oznaczała koniec sezonu z zaledwie jednym trofeum, jakim było wywalczone na początku tego roku Puchar Ligi Angielskiej. Ewentualne zdobycie Pucharu Anglii miało zamazać kolejny fatalny sezon w wykonaniu piłkarze z Liverpoolu. Niestety w sobotę lepsza okazała się londyńska Chelsea i teraz podopieczni Kenny’ego Dalglisha powalczą co najwyżej o siódme miejsce, nie jest jednak powiedziane, że Liverpool nie zakończy sezonu nawet na miejscu 10, co dla tak zasłużonej drużyny, dysponującej ogromnym budżetem oraz znakomitymi (przynajmniej na papierze) zawodnikami byłoby prawdziwą klęską. W tej chwili Liverpool do lokalnego rywala, Evertonu traci 4 oczka, jednak w przypadku zwycięstwa z Chelsea zbliża się do niego na 1 punkt i do ostatnich minut sezonu walczyć będą o przeskoczenie tego zespołu. Fani Liverpoolu nie wyobrażali sobie, że ich ulubieńcom będzie groziło miejsce w ligowej tabeli za Evertonem, klubem, który boryka się od kilku lat z poważnymi problemami finansowym i kadrowymi, więc od piłkarzy wymagać będą w ostatnich meczach sezonu pełnego zaangażowania.
Z kolei Chelsea, po zwycięstwie nad The Reds, poprawiła sobie nieco nastroje związane, podobnie jak u liverpoolczyków, z bardzo słabą postawą w lidze. Chelsea co prawda walczy jeszcze o miejsce gwarantujące udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów, jednak ciężko uwierzyć, aby w ostatniej kolejce swoje punkty zgodnie zgubili piłkarze Tottenhamu oraz Newcastle United. Dla podopiecznych Roberto Di Mateo w meczu z Liverpoolem liczy się tylko i wyłącznie zwycięstwo, w każdym innym przypadku zakończenie sezonu ligowego okaże się dla The Blues podobną katastrofą jak dla Liverpoolu, a na pocieszenie pozostanie jedynie finał Ligi Mistrzów.
Na korzyść zespołu Di Mateo może przemawiać to, że w ostatnim czasie gra jego zespołu zaczyna wyglądać coraz lepiej. Wreszcie obudził się Fernando Torres, który zaczął zdobywać bramki (np. trzy w meczu z QPR). Czy jednak El Nino będzie potrafił przełamać się także na obiekcie klubu, z którego odchodził właśnie do Chelsea w nie najlepszych okolicznościach? Fani The Reds do dzisiaj nie mogą zapomnieć Hiszpanowi tego ruchu i na pewno przez cały mecz towarzyszyć mu będą donośne gwizdy z ich strony. Jak Torres zrewanżuje się kibicom Liverpoolu?