menu

Liga niemiecka: Bayer wygrywa w końcówce, 10 minut Milika (ZDJĘCIA)

2 marca 2013, 20:22 | Marek Stefańczyk, tom

Piłkarze Bayeru Leverkusen dzięki dwóm bramkom strzelonym w końcówce spotkania 24. kolejki Bundesligi pokonali na BayArena VfB Stuttgart 2:1. Obie bramki dla "Aptekarzy" padły po wejściu na boisko Arkadiusza Milika.

Spotkanie na Bay Arena miało być nie tylko kolejnym ligowym meczem, ale także pojedynkiem dwóch najlepszych strzelców Bundesligi: Stefana Kiesslinga z Bayeru oraz Vedada Ibisevicia ze Stuttgartu. W istocie, obaj napastnicy walnie włączyli się w grę ofensywną swoich zespołów.

Do wczorajszej potyczki zarówno Sascha Lewandowski jak i Bruno Labbadia wystawili możliwie najlepsze składy swoich ekip. Bayer z Kiesslingiem i Schuerle w ataku, a Stuttgart z wysuniętymi Harnikiem i Ibiseviciem. Jedyną niespodzianką w zestawieniu gospodarzy mogła być obecność tylko na ławce rezerwowych kapitana - Simona Rolfesa. Obok Niemca w odwodzie znaleźli się również Polacy - Sebastian Boenisch oraz Arkadiusz Milik.

Początek spotkania znamionował problemy dla gospodarzy. W teoretycznie niegroźnym starciu w powietrzu z Vedadem Ibiseviciem, urazu nabawił się Toprak i już w 3. minucie musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Daniel Schwaab. Zawodnicy VfB w całym meczu zresztą grali twardo i w żadnej sytuacji nie odstawiali nóg. Sporo pracy miał więc arbiter Wolfgang Stark, który raz po raz musiał używać gwizdka.

W pierwszym kwadransie inicjatywa wyraźnie leżała po stronie gospodarzy, którzy bardzo często przedzierali się skrzydłami o dośrodkowywali piłkę w pole karne Svena Ulreicha. Goście ze Szwabii ograniczali się do kontr. Jedna z nich przyniosła efekt w 14. minucie. Prostopadłym zagraniem popisał się Ibrahima Traore, piłka trafiła pod nogi Ibisevicia. Ten zwodem minął obrońcę Aptekarzy i upadł na murawę. Sędzia Stark bez wahania wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem umieścił piłkę w lewym rogu bramki Berndta Leno.

Do końca pierwszej połowy gospodarze dążyli do wyrównania. Wszelkie próby zagrożenia bramki Ulreicha kończyły się jednak interwencjami obrońców bądź niedokładnymi strzałami. Tak więc do przerwy Bayer niespodziewanie przegrywał na własnym boisku ze Stuttgartem 0:1.

Po przerwie na boisku zameldował się Jens Hegeler w miejsce Stefana Reinartza. Jego wejście na boisko wprowadziło jeszcze więcej animuszu w grze Aptekarzy. Ich akcje były coraz częstsze i groźniejsze. Kilkakrotnie z dystansu próbował Andre Schuerle, ale miał tego dnia wyraźnie źle nastawiony celownik.

Punktem kulminacyjnym tego meczu okazało się końcowe 10 minut. W 89. minucie Sascha Lewandowski wprowadził na boisko Arkadiusza Milika. Młody napastnik już w pierwszym kontakcie z piłką mógł strzelić gola. Piłka jednak po jego uderzeniu minęła lewy słupek bramki Stuttgartu. Co nie udało się Polakowi, udało się kilka minut później Stefanowi Kiesslingowi. Niemiec wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie piłki ręką po strzale Jensa Hegelera.

Po strzeleniu gola, gospodarze jeszcze bardziej rzucili się do ataku na wyraźnie zdezorientowanych gości ze Szwabii. W 87. minucie w zamieszaniu pod bramką Ulreicha kolejno uderzali Schuerle, Kiessling i Bender. Ten ostatni skutecznie dobił piłkę po interwencji bramkarza gości i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Aptekarze tego prowadzenia nie oddali już do końca meczu i 3 punkty pozostały na Bay Arena.

Twitter


Polecamy