Efektowny powrót Zlatana do Malmoe. PSG bezlitosne dla mistrza Szwecji [RELACJA, ZDJĘCIA]
Paris Saint-Germain rozbiło na Swedbank Stadion Malmoe 5:0 i zapewniło sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Gola przeciwko swojej byłej drużynie strzelił Zlatan Ibrahimović.
Na pierwszą bramkę nie musieliśmy czekać zbyt długo. Już w 3. minucie meczu Ibrahimović podał piłkę na prawe skrzydło do van der Wiela, który dośrodkował ją w kierunku wychodzącego na pozycję Rabiota. Młody pomocnik wygrał pojedynek główkowy z jednym z obrońców rywali i posłał piłkę do siatki obok bezradnego Johana Wilanda. Malmoe próbowało szybko odpowiedzieć, ale Jo Inge Berget w podobnej sytuacji posłał piłkę obok bramki. To chyba tylko rozdrażniło paryżan, bo po kwadransie było już 2:0. Tym razem w rolach głównych wystąpili Blaise Matuidi i Angel Di Maria. Ten pierwszy podał piłkę z lewego skrzydła, a drugi precyzyjnym strzałem z pierwszej piłki posłał piłkę do siatki.
Później podopieczni trenera Laurenta Blanca nieco zwolnili tempo, ale nie zmieniło to faktu, że to oni dominowali na boisku. Po chwili odpoczynku Ibrahimović popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem do Cavaniego, który w wybornej sytuacji trafił w słupek. Później sam Zlatan mógł wpisać się na listę strzelców, ale tym razem jego uderzenie wyłapał Wiland. W ogóle Szwed radził sobie bardzo dobrze w pojedynku ze swoim byłym klubem, ale w pierwszej połowie nie dochodził zbyt często do sytuacji strzeleckich. Skupił się raczej na dogrywaniu piłek partnerom i trzeba przyznać, że wychodziło mu to bardzo dobrze.
W drugiej połowie było już zupełnie inaczej. Pięć minut po wznowieniu gry Matuidi podał do Zlatana, ten wpadł z piłką w pole karne i strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w bramce. Warto wspomnieć, że Ibra nie okazał radości po strzeleniu tego gola.
W 60. minucie Malmoe miało doskonałą szansę na zdobycie gola. Po błędzie Marquinhosa i faulu Maxwella sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Markus Rosenberg, ale piłka po jego bardzo mocnym strzale trafiła w słupek.
Potem PSG znów pokazało rywalowi, że nie powinni drażnić lwa. Zaledwie osiem minut później po dośrodkowaniu Maxwella Angel Di Maria strzałem głową podwyższył wynik meczu na 4:0. Nokaut! Ale leżącego trzeba jeszcze dobić. Tej sztuki dokonał Lucas Moura, który w 82. minucie perfekcyjnie wykonał rzut wolny z odległości około 20 metrów. I na tym się skończyło. Paryżanie wygrali w meczu wyjazdowym z Malmoe FF 5:0 i po raz kolejny pokazali, że są ostatnio w wyśmienitej dyspozycji.