menu

Liga Europy. Niesamowita końcówka w Krasnodarze. Gol w doliczonym czasie gry premiuje Valencię

14 marca 2019, 20:55 | Kaja Krasnodębska

Na bramki i emocje w Krasnodarze trzeba było czekać aż do 83. minuty rewanżowego meczu z Valencią. Wówczas bramkę dla gospodarzy zdobył Magomed-Shapi Suleymano, który kilka tygodni wcześniej wyeliminował przecież Bayer Leverkusen. To samo chciał zrobić z Hiszpanami, ale w doliczonym czasie gry na drodze stanął mu Goncalo Guedes. 1:1 w połączeniu z domowym zwycięstwem wystarczyło Nietoperzom, by zameldować się w 1/4.


fot. EastNews

Choć po pierwszej połowie Valencia prowadziła już 2:0, słabsza druga połowa w wykonaniu Hiszpanów sprawiła, że ich przewaga nad Krasnodarem stopniała do zaledwie jednej bramki. Przed rozgrywanym w Rosji rewanżem, wszystko było więc możliwe. Nietoperze mogły mieć przecież porażkę swoich krajanów z Realu Madryt, którzy już pożegnali się z rozgrywkami Ligi Mistrzów. Z zespołów La Liga do 1/4 swoich rozgrywek awansowała tylko FC Barcelona. W czwartek podopieczni Marcelino Garcii.

- Nie wyjdziemy na boisko, by zagrać na 0:0. Musimy spróbować atakować od początku, a nie jedynie myśleć o bronieniu się - zapowiadał na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Valencii. Jego podopieczni - jak pokazała ich gra zwłaszcza w pierwszej części rozgrywanego w Rosji spotkania, raczej tego nie słyszeli. Do przerwy zaledwie dwukrotnie postraszyli golkipera przeciwnika, niespełna 20-letniego Matvey'a Safonova, a wszystkich akcji pod bramką skonstruowali może dwa razy więcej.

Długimi momentami oddawali jednak inicjatywę rywalom. Ci dłużej utrzymywali się przy piłce i ofensywnie ustawieni, starali się rozgrywać piłkę na połowie przeciwnika. W przeciwieństwie do Nietoperzy, nie mieli nic do stracenia. Ich bezbramkowy remis po prostu nie urządzał.

Na ich korzyść nie działał ani upływający czas, ani kontuzja grającego na środku ataku, doświadczonego napastnika Ari. Brazylijczyk jeszcze przed przerwą musiał opuścić boisko. Zastąpił go Rosjanin Dmitry Stotsky. I on nie zdołał rozruszać ofensywy swojej drużyny.

W drugiej połowie tempo walki nie wzrosło, na czym zresztą zbytnio nie zależało gościom. Mimo to ich szkoleniowiec zdecydował się zdjąć Santi'ego Minę, który obok Denisa Cherysheva marnował najlepsze sytuacje swojej drużyny. Piłkarzom Nietoperzy brakowało celności. Bardziej niecelnymi strzałami mogli martwić się Rosjanie. Nie poddali się i w końcówce mocniej ruszyli do ataku. To wystarczyło, aby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy.

W 85. minucie jedyną bramkę w tym meczu zdobył wprowadzony po przerwie Magomed-Shapi Suleymanov. Zaledwie 19-letni napastnik mocno uderzył z dystansu, nie pozostawiając Neto najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Zawodnik, który swoim trafieniem zapewnił Krasnodarowi awans w dwumeczu z Bayerem Leverkusen, teraz mógł wyeliminować Valencię.

W ostatniej chwili na drodze stanął mu jednak Goncalo Guedes, który zastąpił nieskutecznego Santiego Minę. Wykorzystał podanie od innego rezerwowego Rodrigo i swoim trafieniem zapewnił Nietoperzom awans. Tym razem podopiecznym Garcii wystarczyło więc zaledwie kilka minut dobrej gry. Obudzili się w końcówce, dzięki czemu nadal pozostają w walce na trzech frontach (wciąż grają jeszcze w Pucharze Króla oraz La Liga). W ćwierćfinale może to jednak nie wystarczyć.


FK Krasnodar - Valencia CF 1:1 (0:0)
1:0 Magomed-Shapi Suleymano (85 min.)
1:1 Goncalo Guedes (93 min.)

FK Krasnodar:
Safonov – Petrov (75. Sulejmanov), Spajić, Fjoluson, Ramírez – Olsson, Gazinskij, Pereyra (91. Taranov) – Wanderson, Ari (30. Stockij), Claesson.
Valencia CF: Neto – Wass, Gabriel Paulista, Diakhaby, Gaya – Soler (88. Gameiro), Coquelin, Kondogbia, Cheryshev – Sobrino (58. Rodrigo), Mina (70. Guedes).


Polecamy