menu

Zbigniew Boniek przestrzega: Jeśli to się nie stanie, wylądujemy na piłkarskim dnie

23 grudnia 2018, 14:03 | Hubert Zdankiewicz

Jeśli polska piłka nie przeformatuje się pod względem sportowym, treningowym, intensywności, skautingu i logistycznym, to w 2021 r. i dalej będzie tragedia - apeluje prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, który jest za zmianą formatu rozgrywek ekstraklasy.

Zbigniew Boniek martwi się, co stanie się z polskimi klubami w 2021 r.
Zbigniew Boniek martwi się, co stanie się z polskimi klubami w 2021 r.
fot. Waldemar Wylegalski/Polska Press

W sezonie 2020/21 UEFA zmieni nieco format europejskich pucharów. Nowymi rozgrywkami będzie Liga Europy 2, jak obecnie roboczo jest nazywana. Ma zwiększyć prestiż Ligi Europy, a także dać pograć większej liczbie krajów. W nowym formacie wystąpi mistrz Polski, o ile wcześniej nie da rady w eliminacjach Ligi Mistrzów, a później Ligi Europy. Poza tym kwalifikować się do nowym rozgrywek będzie musiał zdobywca Pucharu Polski oraz dwa pozostałe zespoły z ekstraklasy. Eliminacje będą się składały z czterech rund, a według obecnych planów polskie ekipy wejdą do gry od drugiej.

- Rok 2021 będzie kulminacyjnym dla polskiej piłki. Chcąc grać w europejskich pucharach, będzie osiem meczów eliminacyjnych, sześć w fazie grupowej, bo jednak liczymy, że przynajmniej w Lidze Europa 2 ktoś będzie. Przy lidze w systemie z 37 kolejkami jesień będzie zabójstwem. Jeśli polska piłka nie przeformatuje się pod względem sportowym, treningowym, intensywności, skautingu i logistycznym, to będzie tragedia. A jeśli w ogóle żaden polski klub nie zakwalifikuje się wówczas do europejskich pucharów, to wylądujemy na piłkarskim dnie - przestrzega Boniek i wskazuje, co należałoby jego zdaniem do tego czasu zrobić.

- Pierwsze, co bym zmienił, to wydłużył przerwę zimową. Letniej się nie da, bo choć Bundesliga i nasza Ekstraklasa kończą rozgrywki w tym samym czasie, to jednak u nas piłkarze półtora miesiąca później są już po urlopie, obozie przygotowawczym i meczach towarzyskich. Zaczynają ligę, niektórzy mają też za sobą pierwsze mecze w europejskich pucharach. W tym samym czasie taki Robert Lewandowski dopiero schodzi ze swojego skutera na Mazurach. Nie ma się co potem dziwić, że on na jesień jest wypoczęty i głodny gry, a u nas piłkarze nie mają czasu, by się zresetować. Liga powinna kończyć się w okolicach 10 grudnia, a zaczynać w ostatni weekend lutego. Nie wcześniej. Piłkarze muszą mieć dwa tygodnie na to, żeby sobie gdzieś wyjechać, odpocząć. Podleczyli się i dopiero zaczynać ładowanie akumulatorów. Dzisiaj jest tak, że kończymy rozgrywki 20 grudnia, potem są Święta a 5 stycznia trzeba wracać do pracy w klubie. I znowu trzeba cały rok pedałować - opowiadał szef polskiej piłki, który jest za tym, by system ekstraklasy został zmieniony.

O świątecznych życzeniach Zbigniewa Bońka dla polskich kibiców. O tym co położyłby pod choinką dla reprezentacji Polski, a także o polskiej piłce, planach na 2019 rok, Adamie Nawałce i Robercie Lewandowskim przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu dziennika "Polska Times".

Prezes PZPN przestrzega przed hurraoptymizmem. "Jak Polacy czują, że mogą być faworytem, to zaczynają się dramaty"


Polecamy