Sekulski: Z wypożyczeń wróciłem jako lepszy zawodnik [ROZMOWA]
W czwartkowy wieczór Jagiellonia przed własną publicznością dopełniła formalności i zwyciężyła w rewanżu z Dinamo Batumi 4-0. W doliczonym czasie gry swoją pierwszą bramkę dla białostoczan po powrocie z wypożyczenia zdobył Łukasz Sekulski.
Można powiedzieć, że dosłownie zamknąłeś ten dwumecz z Dinamo Batumi.
Myślę, że chłopcy już wcześniej wykonali na boisku ogromną pracę. Nie było to łatwe spotkanie. Widać było w pierwszej połowie że Gruzini przyjechali tutaj, aby odwrócić losy awansu. Walczyli, szukali swoich szans, ale koniec końców to Jagiellonia potwierdziła, że jest lepszym zespołem. Oczywiście dla mnie jako napastnika zdobycie gola to fajna sprawa. Dobrze jest pomagać drużynie asystami, ale najbardziej lubię strzelać bramki. Cieszę się z każdej kolejnej, którą uda mi się zdobyć.
W sezonie 2017/2018 masz niesamowitą skuteczność. Gol na niespełna pół godziny gry. Teraz trudno będzie to utrzymać.
- Na razie to trzeba ciężko trenować, żeby było więcej tych minut. A gdy już będę spędzał więcej czasu na murawie, to mam nadzieję, że coraz lepiej będę prezentował się na boisku i ta skuteczność będzie rosła. Zanim zacznę jednak myśleć o takich statystykach, muszę skupić się na ciężkiej pracy, aby przekonać trenera do stawiania na mnie w kolejnych meczach.
Ten gol na pewno już wzmocni twoją pozycję w zespole, lecz wciąż konkurencja w Jagiellonii, szczególnie w ataku, jest spora.
Mamy dobry zespół i wydaje mi się, że na każdej pozycji konkurencja jest bardzo duża. Wydaje mi się, że to normalne w tych lepszych klubach. Musimy sobie z tym radzić i po prostu walczyć o pierwszy skład. Wiadomo, że występ w meczu może zaliczyć maksymalnie 14 osób, kadra Jagiellonii jest nieco szersza. To normalne, że nie wszyscy będą mogli wystąpić. Na to sobie trzeba zapracować. W meczu z Dinamo dostałem tylko kilka minut, ale mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie można mnie już dłużej oglądać na boisku.
Ten mecz to dla ciebie niejako powrót na Słoneczną po półtora roku. Czujesz się teraz lepszym zawodnikiem?
Tak, jasne. Nie muszę się nawet zastanawiać nad odpowiedzią na to pytanie. Nie umniejszając niższym ligom, spędziłem przecież ten czas w ekstraklasie. Gra w tych rozgrywkach wymaga pracy, stawia już jakieś konkretne warunki czy cele. Aby się tutaj utrzymać i rzeczywiście grać, trzeba pracować oraz się rozwijać. Uważam, że regularne występy na tym poziomie potrafi wiele nauczyć i dlatego zawsze zależało mi na tym, żeby zachować rytm meczowy. Gdy nie miałem na to szans w Jagiellonii, próbowałem swoich sił w innych klubach. Myślę, że po tych dwóch wypożyczeniach, wróciłem jako lepszy zawodnik.
Fajna sprawa rozpocząć sezon przed własną publicznością zwycięstwem 4-0.
Myślę, że ta wygrana daje takiego pozytywnego kopa. Musimy jednak pamiętać, że puchary – czy to Puchar Polski czy eliminacje do Ligi Europy rządzą się własnymi prawami. W lidze nie zawsze będzie tak kolorowo czy łatwo jak wyglądało to momentami w starciu z Dinamo. Bardzo chciałbym, żebyśmy zawsze grali tak jak w drugiej połowie, ale ciężkie chwile na pewno również nadejdą.
Liga, ligą, ale przed wami teraz kolejna runda eliminacji. Jak ty to widzisz? Po przerwie w meczu z Gruzinami wyglądaliście naprawdę dobrze.
Z tego co sobie tak luźno śledziliśmy to FK Gabala jest drużyną z o wiele wyższej półki niż Dinamo. Co roku starają się naprawdę mocno zaznaczyć swoją obecność w Europie. Na pewno będzie to ciężki dwumecz, ale mam nadzieję, że wyjdziemy z niego zwycięsko. O co innego mamy walczyć, jak nie o awans?
Wasi rywale w aktualnym okienku ściągnęli znanego z gry w Górniku Łęczna Javiego Hernandeza. Bądź co bądź gracza ekstraklasowego spadkowicza.
To prawda. Javi wzmocnił ostatnio szeregi Gabali. Uważam, że to bardzo zaawansowany technicznie piłkarz, który wyróżniał się na tle Górnika Łęczna. Potrafi grać w piłkę i sporo daje swojemu zespołowi. My musimy natomiast skupić się na sobie, dobrze rozpracować sobie przeciwników oraz jak najlepiej przygotować się do nadchodzących spotkań. Jedziemy do Azerbejdżanu głodni goli i wyłącznie po zwycięstwo, tak żebyśmy przed własną publicznością mogli już przypieczętować ten awans.
Ty wróciłeś do Jagiellonii, Konstantin Vassiljev przeszedł do Piasta. Masz wrażenie, że białostoczanie lepiej wyszli na tym interesie?
Oj nie, spokojnie. Konstantin to świetny zawodnik i żałuję, że nie jest mi dane z nim pograć. To bardzo dobry piłkarz, więc współpraca z nim to sama przyjemność. Tak jednak wygląda życie sportowca – przeprowadzki są częste. Sam po sobie widzę, że my, zawodnicy musimy być gotowi na częste transfery. Teraz tak się złożyło, że on poszedł do Piasta i oczywiście będę trzymał za niego kciuki. Jest wybitnym zawodnikiem i fajnym człowiekiem. A ja? Wróciłem do Jagiellonii, więc będę starał się tutaj pomagać zespołowi poprzez pracę w ofensywie, kolejne gole oraz asysty.
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/3e76b943-cc19-6bab-58a4-4909d12a7c2b,02f8d3d8-7743-d6cc-3121-0bf22c544396,embed.html[/wideo_iframe]