Levy: Z Sevillą zagramy o zwycięstwo (WIDEO)
Na konferencji prasowej po meczu Śląska z Widzewem trener Radosław Mroczkowski docenił Śląsk. Narzekał jednak na szczupły skład. Trener Levy zapowiedział, że chce powalczyć z Sevillą i ciężko mu odżałować wydarzenia z pierwszego meczu.
Radosław Mroczkowski (Widzew): Wszyscy chyba widzieli różnicę na boisku. Było ją widać zwłaszcza po pierwszej bramce. Uważam, że pierwsze 20 minut jak na mecz wyjazdowy zagraliśmy dobrze, ale po bramce dla Śląska posypaliśmy się i nie potrafiliśmy się pozbierać do przerwy. Próbowałem coś zmienić, stąd też dość szybkie zmiany. Wydaje mi się, że wejście Kasprzaka przyniosło trochę korzyści, dobrą zmianę dał Alex. Nie mam jednak zbyt dużego wyboru. Jeśli chodzi o Śląsk, to bardzo lubię taką ofensywną grę, takie szukanie jakości, choć wszyscy widzieliśmy, że przy wyprowadzaniu piłki zdarzają się błędy.
Stanislav Levy (Śląsk): Nie chcę dziś dużo mówić o meczu, bo wszyscy widzieli. Jestem pełen podziwu, że po czwartkowym meczu i nocnej podróży piłkarze w ciągu 48 godzin byli w stanie znowu powalczyć. Sami też dali najlepszą odpowiedź na pytanie, czy są jeszcze zdołowani psychicznie po meczu z Sevillą. Osobiście dalej jestem zawiedziony wynikiem czwartkowym. W ostatnich czterech-pięciu minutach straciliśmy przecież dwie bramki, żal także tej czerwonej kartki. Wynik mógł być lepszy, ale w czwartek będziemy walczyć o zwycięstwo. Co do jedenastki, która wybiegnie w czwartek, to myślę, że sama się wyklaruje. Gramy przecież bez trzech zawodników, ale nic na to nie możemy poradzić. To będzie jeszcze trudniejszy mecz niż na wyjeździe, Sevilla ma wielu dobrych graczy szybko przechodzących z obrony do ataku. Jeśli chodzi o Ostrowskiego, to wczoraj z nim rozmawiałem i zdecydowałem, by dziś nie siedział nawet na ławce. Chciałem, żeby odpoczął fizycznie i psychicznie. Kelemen jest kontuzjowany, ale wierzę, że w czwartek będzie gotowy do gry.
Śląsk podniósł się po porażce w Sewilli. Widzew bez szans we Wrocławiu