Łętocha kontra Jałocha czyli Okocimski gra z Resovią
Marcin Jałocha kontra Krzysztof Łętocha - jeszcze przedwczoraj taki trenerski pojedynek wydawał się niemożliwy. W futbolu nic jednak nie jest pewne i dziś ponownie obaj panowie spotkają się po przeciwnych stronach drugoligowej barykady.
fot. Polskapresse
Były szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu Nieciecza w czwartek został szkoleniowcem Resovii, zastępując dotychczasowego trenera Artura Łuczyka. A rzeszowianie to właśnie dzisiejszy rywal "Piwoszy". - Liczę, że w spotkaniu z nimi drużyna pokaże charakter - mówi Jałocha.
Dla Okocimskiego zmiana na ławce trenerskiej rywala będzie miała wpływ na postawę zawodników. - Przez trzy dni ciężko odmienić drużynę, ale można wpłynąć na nią mobilizująco. Piłkarze zamierzają się pokazać z dobrej strony przed nowym szkoleniowcem. Wszyscy u niego mają czystą kartę. Spodziewam się, że wykażą się wielką determinacją oraz ambicją - mówi Łętocha.
Obecny opiekun Okocimskiego nie ma dodatniego bilansu w ligowych konfrontacjach z Marcinem Jałochą. Doszło do nich dwa sezony temu w drugiej lidze. Prowadzony wówczas przez Jałochę Bruk-Bet w Niecieczy pokonał "Piwoszy" 3:0. W Brzesku padł remis 1:1. Jak będzie tym razem?
- Resovia ma teraz trudny moment. Drużynie towarzyszą spore oczekiwania i presja awansu. Na razie prezentuje się poniżej oczekiwań. Jest pewne, że chce się przełamać i iść w górę tabeli. Spotkanie trwa 90 minut i musimy jak najlepiej je rozegrać. Nie chciałbym dużo mówić o taktyce. O wszystkim zadecyduje dyspozycja dnia. Zdaję sobie sprawę, że dziś pracę z naszym przeciwnikiem rozpoczyna trener Jałocha. Marcinowi życzę wszystkiego najlepszego. Niech zacznie wygrywać, ale od następnej kolejki - dodaje Łętocha.
Przed spotkaniem z Resovią "Piwosze" rozegrali wygrany przez nich mecz pucharowy z Górnikiem Polkowice. Pierwszoligowca wyeliminowali dopiero po rzutach karnych. Mimo tak wyczerpującego boju na kolejne ciężkie starcie zespół jest przygotowany od strony fizycznej. - Rotowałem zawodnikami i mam wyrównaną kadrę. W tym właśnie pojedynku można się było o tym przekonać - podkreśla szkoleniowiec.
Dziś mniejsze pole manewru Łętocha ma w ataku. Ślub w rodzinie wykluczył występ Tomasza Ogara - to jak na razie najlepszy strzelec zespołu. - Pozostało mi dwóch potencjalnych napastników. Paweł Smółka oraz Robert Trznadel. W zespole są inni piłkarze, którzy mogą wystąpić w ataku. Nie wykluczam, że skorzystam z tego wariantu - wyznaje Łętocha.
Pojedynek odbędzie się w Boguchwale. Tam swoje spotkania jesienią rozgrywa Resovia. Murawa jej stadionu jest remontowana.
Kadrowa sytuacja brzeszczan wygląda dobrze. Oprócz wspomnianego Tomasza Ogara pod znakiem zapytania stoi tylko występ Sebastiana Głaza. Zawodnik już ćwiczy. Po wczorajszym treningu miało się okazać, czy zostanie uwzględniony w meczowej kadrze.