Leicester mistrzem Anglii! Chelsea uratowała remis z Tottenhamem! [ZDJĘCIA]
W meczu 36. kolejki Chelsea Londyn, choć przegrywała 0:2, zdołała zremisować na Stamford Bridge z Tottenhamem Hotspur. Taki wynik oznacza, że piłkarze Leicester City mają już zagwarantowany tytuł mistrzów Anglii!
Pojedynek Chelsea Londyn z Tottenhamem Hotspur miał dziś zupełnie inny wymiar. W razie remisu bądź zwycięstwa gospodarzy, fani Leicesteru mogliby otwierać mrożące się w lodówkach szampany i zaczynać fetę z okazji zdobycia tytułu mistrzowskiego. Jednak "Koguty" za wszelką cenę chciały, żeby lodówki kibiców "Lisów" nadal były pełne i dlatego szybko rozpoczęły szturm na bramkę Asmira Begovicia. Już w 11 minucie bliski zdobycia gola był Danny Rose, który zdecydował się na strzał z dystansu, ale na szczęście dla "The Blues", był to strzał niecelny. Piłkarze Chelsea również nie pozostawali dłużni i kwadrans później niewiele brakowało, by na listę strzelców wpisał się Fabregas.
Później inicjatywę przejął Tottenham i już nie dopuszczał do głosu rywali. Najpierw groźny strzał oddał Son Heung-Min, a następnie golkipera Chelsea nastraszył Harry Kane, ale za każdym razem bez skutku. W 35 minucie goście dopięli swego. Erik Lamela popisał się kapitalnym podaniem do Kane'a, a najskuteczniejszy snajper Preimer League ograł bramkarza i strzelił celnie do pustej bramki, wpisując się na listę strzelców po raz 25 w tym sezonie. A więc szampany w Leicesterze będą musiały jeszcze czekać! Szczególnie że dziesięć minut później Christian Eriksen fantastycznie dograł do Sona i Koreańczyk w sytuacji jeden na jednego podwyższył wynik meczu na 2:0.
W końcówce pierwszej połowy nie było już więcej sytuacji podbramkowych, ale to nie znaczy, że nie było emocji. Willian starł się przy linii bocznej z Rosem i tylko szybka interwencja kolegów z drużyny spowodowała, że nie doszło rękoczynów. Sędzia obu zawodnikom pokazał żółte kartki, ale w tym całym zamieszaniu umknął jego uwadze fakt, że Moussa Dembele wcisnął palca w oko Diego Coście.
Tottenham na początku drugiej połowy starał się pójść za ciosem, ale dwie kolejne szanse na podwyższenie wyniku zostały zaprzepaszczone. Chelsea odpowiedziała w 59 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę przyjął Gary Cahill, który po chwili oddał bardzo mocny strzał na bramkę. Hugo Lloris nie miał szans! Idealnie pasuje tutaj określenie, które mówi, że takimi strzałami można burzyć mury. Zresztą ten mur rzeczywiście niemal runął, bo kilka chwil później Willian był bliski strzelenia bramki wyrównującej, na szczęście dla gości, Lloris był tym razem na posterunku.
Chelsea naciskała coraz bardziej i w końcu na siedem minut przed końcem po kapitalnej akcji Edena Hazarda i wymianie piłki z Diego Costą, ten pierwszy doprowadził do remisu. W tym momencie szampany już były wyciągane z lodówek kibiców Leicesteru. Jednak siedem minut to dużo czasu, zwłaszcza w Premier League. Szkoda, że piłkarze Tottenhamu zamiast szukać trzeciej bramki, zaczęli grać bardzo agresywnie. Wejście Erica Diera w nogi Hazarda można uznać za bandyckie, lecz sędzia wycenił je tylko na żółtą kartkę. Kilka minut później arbiter zagwizdał po raz ostatni i Leicester City mógł już się cieszyć z faktu, że został oficjalnie mistrzem Anglii. − Piękna historia, uwielbiam takie. Chelsea Ranieriego zwolniła Chelsea Ranieriemu Mistrzostwo przypieczętowała, piękna historia, brawo − pisał na Twitterze Czesław Michniewicz.
Więcej o LIDZE ANGIELSKIEJ