menu

Legia wygrywa z Wisłą Płock w sparingu

1 lipca 2011, 14:27 | Tomasz Dębek

Pierwszy sparing w tym okresie przygotowawczym warszawska Legia może zaliczyć do udanych. Mimo niesprzyjającej pogody "Wojskowi" pokonali Wisłę Płock 4:1. Z dobrej strony pokazał się testowany napastnik z Ghany, Emmanuel Clottey, który strzelił gola i zaliczył asystę.

Legia Warszawa - wyniki, mecze, live - więcej o "Wojskowych" na stronie klubowej

Momentami nie było widać wielkiej różnicy między trzecią drużyną Ekstraklasy a beniaminkiem I ligi. Jednak w przekroju całego meczu trzeba przyznać, że mimo wczesnego etapu przygotowań to Legia była drużyną lepiej zorganizowaną taktycznie i zasłużyła na wysokie zwycięstwo.

Maciej Skorża wyznaczył do gry teoretycznie najsilniejszą "11", w wyjściowym składzie zabrakło jedynie lekko kontuzjowanych Macieja Rybusa i Danijela Ljuboi. Zagrali za to Michał Żewłakow oraz testowany Emmanuel Clottey. Mecz był rozgrywany w deszczowej atmosferze, co nie odstraszyło sporej grupy kibiców od obserwowania zmagań piłkarzy zza płotu bocznego boiska Legii.

Wynik meczu w 39' minucie otworzył Clottey, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki po zagraniu Manu. Po kilku chwilach było już 2:0. Kolejny rajd Manu, dośrodkowanie pole karne, a gola wślizgiem strzelił Michal Hubnik.

W drugiej połowie Czecha zmienił Michał Żyro. Młody skrzydłowy (grający w tym meczu także na pozycji środkowego napastnika) zdobył kolejną bramkę dla Legii. Po ładnej akcji i dośrodkowaniu aktywnego Clottey'a dostawił nogę i w 55' minucie zrobiło się 3:0. Pięć minut później "Nafciarze" zdobyli kontaktowego gola. Po nieporozumieniu defensorów "Wojskowych" piłkę do bramki Machnowskiego skierował Brazylijczyk Joao Paulo. Kwadrans przed końcem spotkania wynik ustalił rozgrywający dobre zawody Manu. Portugalczyk minął obrońcę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie dał szans Jackowi Skrzyńskiemu. Dwie doskonałe okazje miał jeszcze Żyro, ale wynik nie uległ zmianie.

Dziś Legia zagra jeszcze drugi sparing. O 17:30 warszawianie zmierzą się ze Zniczem Pruszków. Szansę na pokazanie się dostaną najprawdopodobniej rezerwowi oraz zawodnicy z Młodej Ekstraklasy.


Legia Warszawa - Wisła Płock 4:1 (2:0)

Bramki: Clottey 39', Hubnik 43', Żyro 55', Manu 75' - Joao Paulo 60'

Legia Warszawa: Wojciech Skaba (46' Kostiantyn Machnowskij) - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto (67' Damian Zbozień), Michał Żewłakow, Jakub Wawrzyniak - Manu, Janusz Gol, Ivica Vrdoljak, Miroslav Radović, Emmanuel Clottey - Michal Hubnik (46' Michał Żyro)

Wisła Płock: Kamiński (46' Skrzyński) - Nadolski (46' Mitura), Wyczałkowski (46' Zembrowski), Kursa (46' Vladano), Pielak (46' Skumurski) - Hiszpański (46' Chwastek), Sielewski (46' Sing), Matar Gueye (46' Broś), Jaroń (46' Łazicki) - Biliński (46' Sekulski), Drężewski (46' Joao Paulo)

Powiedzieli po meczu:

Emmanuel Clottey: To był mój pierwszy mecz w Legii, ale myślę że wypadłem nieźle. Strzeliłem bramkę i zaliczyłem asystę, miałem jeszcze kilka dobrych okazji, ale mam nadzieję że następnym razem będzie jeszcze lepiej. Legia to bardzo dobra drużyna, podoba mi się tutaj i chciałbym grać w Warszawie w nadchodzącym sezonie. Nikt jeszcze nie rozmawiał ze mną o tym, czy pojadę z zespołem na zgrupowanie do Austrii, mam nadzieję że dziś otrzymam taką wiadomość.

Maciej Skorża: To był nasz pierwszy mecz w tym okresie przygotowawczym. Wypadliśmy przyzwoicie. Zależało mi na sprawdzeniu, jak radzimy sobie z organizacją gry, pracowaliśmy nad tych na ostatnich treningach. Cel został osiągnięty, nie mogę narzekać na dyscyplinę taktyczną moich podopiecznych. Brakowało nam świeżości, rywalom też, co wpłynęło na jakość widowiska.

Emmanuel Clottey miał na początku drobne problemy z komunikacją. Nie zawsze właściwie odczytywał zamiary kolegów. Ale później rozegrał się i miał sporo okazji do zdobycia bramek. Strzelił gola i zaliczył asystę, możemy być zadowoleni z jego występu. Będziemy zastanawiali się nad tym, czy zaoferować mu kontrakt. Jednak trzeba będzie popracować nad jego skutecznością, bo nie była to dzisiaj jego silna strona. Myślę, że w ciągu kilku godzin podejmiemy decyzję dotyczącą jego przyszłości.

Michał Żewłakow był centralną postacią naszej defensywy. Oczywiście nie ustrzegł się błędów. Nie zapominajmy, że był to dla niego pierwszy mecz od kwietnia. Wierzę, że w każdym spotkaniu będzie grał lepiej. Jego atutem jest doświadczenie. Liczę na jego wprowadzanie piłki do ofensywy. Dzisiaj pokazał próbkę swoich umiejętności, po jednym z jego zagrań zdobyliśmy bramkę.

źródło: własne / legia.com


Polecamy