menu

Psychologowie mają pomóc Legii Warszawa

6 marca 2013, 11:41 | Marek Koktysz

W Legii nie dzieje się najlepiej. Lider T-Mobile Ekstraklasy fatalnie zainaugurował piłkarską wiosnę, przegrywając z Koroną Kielce i remisując z ostatnim w tabeli GKS-em Bełchatów. W końcu na Łazienkowską zawitali psychologowie.

Legia nie potrafiła zdobyć bramki z GKS-em Bełchatów
Legia nie potrafiła zdobyć bramki z GKS-em Bełchatów
fot. T-Mobile Ekstraklasa

Nie ma już biletów na piątkowy mecz Podbeskidzie - Legia

We wtorek piłkarze odbyli zajęcia z psychologami. Były one zaplanowane już podobno na koniec zeszłego roku, ale nie doszły ostatecznie do skutku. W "Fakcie" możemy przeczytać m.in. że "nie było na nich prania mózgów, mowy wygłaszanej przez prezesa, puszczania filmów motywujących czy powstańczych".

Zatem dokładny przebieg tych spotkań na razie pozostaje tajemnicą. Skoro jednak zatrudniono specjalistów można się domyślać, iż włodarze klubu uznali, że kiepska dyspozycja drużyny ma podłoże w głowach zawodników. Ci z kolei uparcie po kolejnym nieudanym meczu raczej unikali stwierdzeń, że nie radzą sobie z presją czy, że nie wytrzymują oczekiwań kibiców.

Nerwy w stołecznym klubie są ogromne. Ujawnił je już nawet Jan Urban, który naskoczył na dziennikarza portalu www.2x45.com.pl. Selekcjoner Legii na pytanie o formę piłkarzy zareagował dosyć agresywnie: - Bez formy są wszyscy. To co się pan czepia Ljuboi? To ja go uznałem najlepszym piłkarzem Ekstraklasy? Chodzi o to, że w dwóch meczach nie strzelił gola? Że w dwóch meczach zdobyliśmy punkt? Z tego co widzę, nikt w Ekstraklasie nie wygrał wiosną obu kolejek. Straciliśmy dwa punkty przewagi. Rzeczywiście, lipa straszna. W następnej kolejce może będzie tak samo, może będzie gorzej. Poczekamy, zobaczymy.

Nie jest to na pewno dobry prognostyk na nadchodzące dni. Nerwy puszczają trenerowi, niedługo mogą zacząć puszczać piłkarzom. Kibicom już trochę puściły, co słychać było chociażby po remisie z GKS-em na Łazienkowskiej. W Legii potrzeba połączenia rozluźnienia, ale i większej koncentracji. Odnosi się wrażenie, że media nakręcają piłkarzy, piłkarze nakręcają media, media nakręcają trenera, trener nakręca media, a wreszcie trener nakręca zawodników. Efekt? Wszyscy się denerwują.

źródło: własne / Fakt, 2x45.com.pl

Twitter


Polecamy