menu

Holenderskie media: Zawodnicy Legii Warszawa starli się z ochroniarzem. Dariusz Mioduski: To nieprawdziwa narracja!

6 października 2023, 12:24 | red.

Od północy tematem numer jeden w Polsce jest awantura z udziałem zawodników oraz sztabu Legii Warszawa po meczu z AZ Alkmaar. Wstępne doniesienia mówiły o tym, że policja bezpodstawnie użyła siły wobec piłkarzy polskiego klubu. Holenderskie media podają zupełnie inną wersję wydarzeń - Josue i Pankov zostali zabrani na komendę, gdyż miało dojść do starcia z ochroniarzem, którego potem przewieziono do szpitala. Prezes klubu Dariusz Mioduski przekonuje, że to kłamliwa narracja Holendrów.


fot. Adam Jankowski

Legia Warszawa kontra holenderska policja. Która wersja jest prawdziwa?


Jak przekazali obecni na meczu polscy dziennikarze, do wielkiego zamieszania doszło w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu. Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne, doszło do szamotaniny. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym była już znaczna część ekipy.

Następnie policjanci zabrali dwóch piłkarzy Legii na komisariat - Josue i Pankova. Niestety do teraz nie otrzymaliśmy oficjalnego powodu zatrzymania graczy stołecznego zespołu. Obaj zresztą do teraz, czyli kilkanaście godzin po incydencie, nie usłyszeli żadnych zarzutów.

Holenderska policja oficjalnie potwierdziła, że zatrzymała dwie osoby. Nie podano nazwisk, ale nie trudno domyślić o kogo chodzi. - Aresztowaliśmy dwie osoby za napaść. Dotyczy to 28-letniego mężczyzny z Serbii i 33-letniego mężczyzny z Portugalii - przekazał w piątek w rozmowie z PAP Derk Burger, rzecznik policji regionu Holandia Północna.

Holendrzy przedstawili swoją wersję wydarzeń. Według De Telegraaf całe zamieszanie zaczęło się od awantur z ochroniarzem. Dwóch piłkarzy Legii (Josue i Pankov) miało się z nim pokłócić przy wyjściu ze stadionu. Póki co nie ma jednak żadnego nagrania potwierdzającego bójkę.

"- napisał:
złamania łokcia[/b] i wstrząśnienia mózgu. Sam klub nie chce zbyt wiele na ten temat powiedzieć. "Nasza odpowiedź nadejdzie później" - mówi rzecznik Wiebe Nelissen. "Jesteśmy w kontakcie z burmistrzem, policją, prokuraturą i władzami. Najpierw chcemy sprawdzić fakty" - czytamy w artykule De Telegraaf, który cytuje rzecznika AZ."]

Po tym incydencie zawodnicy mieli siłą wyważyć zamknięte drzwi, aby dostać się do autokaru. Wtedy interweniowała policja, która chciała zatrzymać dwóch graczy Legii. Holenderscy dziennikarze relacjonują, że przed meczem także doszło do starć z policją. Tym razem służby musiały uspokoić kibiców Legii, którzy "wtargnęli przez bramę wejściową i starli się z policją". Fani "Wojskowych" mieli wykazywać dużą agresję. Policja miała użyć gazu łzawiącego.

Tymczasem według polskich dziennikarzy obserwujących awanturę przed stadionem, Josue i Pankov wcale nie pobili ochroniarza. Serb miał jedynie odepchnąć agresywnego stewarda, który podniósł się o własnych siłach. - Chwilę poleżał i znów zaczął skakać do gardła, więc chyba nie był aż tak połamany - twierdzi Tomasz Dębek z Faktu. Podobnie sprawę opisuje Dominik Piechota z Kanału Sportowego.

O godzinie 14:00 Dariusz Mioduski na specjalnej konferencji opowiedział jak cała sytuacja wyglądała z jego perspektywy. Prezes Legii uważa, że Holendrzy budują własną narrację.

- To nie był incydent, ale coś, co narastało. Przyjechałem do Alkmaar po południu. Od razu usłyszałem raporty od naszych ludzi w mieście, że cały czas coś się dzieje, że są szykanowani. Nastawienie lokalnego rządu było fatalne! Pani burmistrz mówiła, że nie życzy sobie Polaków w mieście. Ludzi wyprowadzano z restauracji. Tę atmosferę nakręcano od kilku dni. Dla mnie to, co się stało jest skandalem. Od wielu lat jeżdżę na mecze od Kazachstanu po Portugalii. Widziałem parę sytuacji. Widziałem jak atakowano nasz autobus przez kibiców rywali. Nigdy jednak nie widziałem, żeby nasza drużyna, członkowie sztabu, ludzie zarządu byli atakowani przez ochronę i policję! Nie odpuścimy tego. Zrobimy wszystko, żeby to wyjaśnić, wyprostować i zmienić narrację w Holandii, że w jakiś sposób to my stanowiliśmy przyczynę. Ja tam byłem, widziałem. To nie jest prawda! Holendrzy tworzą historię, ale to historia nieprawdziwa - powiedział Mioduski. napisał:

Do rozwiązania tej sprawy włączył się m.in. Mateusz Morawiecki. Premier poinformował, że polecił MSZ pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy z holenderskiego Alkmaar. "Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem; nie ma zgody na jego łamanie". (PAP, opracowanie własne)

[polecany]25444895[/polecany]

LIGA KONFERENCJI w GOL24


Więcej o LIDZE KONFERENCJI - newsy, wyniki, terminarze, tabele


Polecamy