Legia - Termalica. Mistrz Polski musi pokonać własne słabości
W 33. kolejce Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa zagra z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, z którą jeszcze nigdy nie wygrała. Na dodatek zagra u siebie, gdzie w tym sezonie gra w kratkę. I to bez Thibaulta Moulina. - Mimo wszystko spodziewam się, że przerwie złą serię i wygra. Kiedy, jak nie teraz, gdy ważą się losy mistrzostwa - stwierdził były napastnik stołecznego klubu Jerzy Podbrożny.
fot. szymon starnawski / polska press
fot. szymon starnawski / polska press
fot. szymon starnawski / polska press
fot. szymon starnawski / polska press
fot. szymon starnawski / polska press
fot. szymon starnawski / polska press
fot. szymon starnawski / polska press
Kryptonit, ogórki kiszone popijane zsiadłym mlekiem, pogoda za oknem w ostatnim czasie - obojętnie do czego porównamy drużynę Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, Legia Warszawa przy niej słabnie. Do tej pory oba zespoły grały ze sobą cztery razy, ale za żadnym stołeczna ekipa nie wygrała. U siebie dwukrotnie zremisowała. Na wyjeździe tyle samo razy poniosła porażkę. Jeśli dodamy do tego kiepski bilans meczów przy Łazienkowskiej w tym sezonie, to na samą myśl o niedzielnym starciu mogą mięknąć nogi. - I to nie tym, co powinny - skwitował napastnik Legii w połowie lat 90. Jerzy Podbrożny.
- Historia meczów i dorobek w spotkaniach u siebie mogą siedzieć w głowach legionistów. Ale zawsze w końcu przychodzi moment, że złe serie się przerywa. Kiedy, jak nie teraz, gdy ważą się losy mistrzostwa. Legia musi wygrać i powinna to zrobić - ocenił dwukrotny mistrz Polski z Wojskowymi.
Tym bardziej, że Termalica w fazie mistrzowskiej gra bardzo słabo. W potyczkach z Lechią w Gdańsku i Lechem Poznań u siebie nie tylko nie zdobyła nawet jednego punktu, lecz także nie strzeliła gola.
- Musimy się wreszcie obudzić i zacząć grać tak, jak w końcówce części zasadniczej, gdy wywalczyliśmy sobie miejsce wśród najlepszych zespołów ekstraklasy - stwierdził pomocnik Termaliki Bartłomiej Babiarz. - Liga w tym sezonie pokazuje, że z każdym można wygrać, dlatego nie załamujemy się i nie pękamy przed meczem z Legią. Zespół ze stolicy wyjątkowo nam leży i postaramy się podtrzymać tę passę. Zagramy dużo lepiej niż z Lechem - dodał kapitan siódmego zespołu w tabeli.
[przycisk_galeria]
Obecnie jest w gorszej formie, słabo ekipa Marcina Węglewskiego zagrała szczególnie tydzień temu z Kolejorzem. Jednak wcześniej zgarnęła punkty sprzed nosa, oprócz Legii, Jagiellonii Białystok i Lechii.
- O ile na początku ktoś mógł lekceważyć Termalikę, to od jakiegoś czasu nie ma się z czego śmiać. Jest klubem poukładanym i stabilnym. Myślę, że nie jeden klub z ekstraklasy chciałby mieć takie warunki. To że jest z małej miejscowości, nic nie znaczy - ocenił Podbrożny. - Fakt, z Lechem zagrała gorzej. Być może dlatego, że zespół ma już spokój, z ligi nie spadnie, na podium nie ma co liczyć. Czasem jednak taka gra na luzie sprawia, że drużyna prezentuje się lepiej. Na razie tak nie jest, ale z Legią zazwyczaj rywale grają lepiej niż zwykle - dodał dwukrotny mistrz Polski ze stołecznym klubem, który nie przypomina sobie zespołu aż tak nie pasującego Legii, gdy w niej grał.
- W tamtym czasie przeciwnicy sprawiali nam problemy do pierwszej bramki. Od początku meczów grali bardzo defensywnie, ale z reguły szybko sobie z tym radziliśmy. A jak już strzeliliśmy gola, to worek się rozwiązywał i wygrywaliśmy wysoko. Motywacją były też premie, które dostawaliśmy za zwycięstwa przynajmniej trzema bramkami - wspominał jeden z najskuteczniejszych napastników w historii klubu.
Gdyby w Legii wciąż panowały takie zasady, piłkarze za ligowe mecze dodatkowe pieniądze dostaliby pięć razy - za dwa meczu u siebie i trzy na wyjeździe. Wszystkie rozegrane jesienią po przyjściu Magiery. W tym roku na własnym boisku z sześciu wygrali tylko dwa, trzy remisując i raz przegrywając. Biorąc pod uwagę cały sezon, u siebie to tylko sześć zwycięstw, siedem remisów i trzy porażki.
- Od jakiegoś czasu zespoły, które przyjeżdżają na Legię nie boją się jej. Dziś grają jak równy z równym, a często są nawet lepsi od gospodarzy. Może przy Łazienkowskiej są za bardzo zestresowani? Ale gdyby tak było, to najlepiej zrezygnować z gry w piłkę - zastanawiał się Podbrożny, który chwali 10 wyjazdowych zwycięstw z rzędu.
Innym kłopotem Legii będzie nieobecność Thibaulta Moulina, który nie zagra za kartki. Może go zastąpić Tomasz Jodłowiec. Chyba że Magiera zdecyduje się na bardziej ofensywne ustawienie. Gole i punkty są potrzebne, bo w tabeli jest ciasno. Jagiellonia z 34 punktami jest pierwsza. Tyle samo ma drugi Lech. Jeden mniej mają trzecia Legia i czwarta Lechia. Wszystkie drużyny zagrają u siebie. Lider z Wisłą Kraków, Kolejorz z Pogonią Szczecin, a Lechia z Koroną Kielce. - Wygrają Legia, Lechia i pewnie Lech, choć może mieć bardzo trudno. Jagiellonia zremisuje - stwierdził Podbrożny.
Współpraca Piotr Pietras
Lotto Ekstraklasa, 33. kolejka.
Piątek: Zagłębie Lubin - Piast Gliwice (godz. 18, transmisja Eurosport 2); Arka Gdynia - Górnik Łęczna (20.30, Canal+ Sport);
Sobota: Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków (15.30, C+ Sport); Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów (18, C+ Sport); Wisła Płock - Cracovia (20.30, C+ Sport);
Niedziela: Lech Poznań - Pogoń Szczecin (15.30, C+); Lechia Gdańsk - Korona Kielce (15.30, C+ Sport); Legia Warszawa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (18, C+).
#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/e0129fab-d2a5-65aa-1916-f1cc78be88b2,7d2dff34-6fd1-a232-3c04-75eb49ea4c8a,embed.html[/wideo_iframe]