Legia - Pogoń LIVE! Wdowczyk wraca na Łazienkowską. Portowcy jadą na pożarcie?
W sobotę o godz. 18:15 na Łazienkowską 3 przyjedzie broniąca się przed spadkiem Pogoń Szczecin. Portowcy, to jeden z niewielu zespołów w Polsce, który darzy sympatią Wojskowych. Na trybunach spodziewana jest atmosfera przyjaźni, ale na boisku patrzą tylko na 3 punkty. Relacja LIVE z Pepsi Areny w Ekstraklasa.net!
Relacja na żywo z meczu Legia Warszawa - Pogoń Szczecin w Ekstraklasa.net!
Nieczęsta okazja do wspólnej zabawy
Przyjazd zaprzyjaźnionej ekipy na Łazienkowską, to wydarzenie, które zdarza się bardzo rzadko. W całej Polsce na palcach jednej dłoni można policzyć drużyny, które nie pałają nienawiścią do Wojskowych. Zaprzyjaźnione z Legią kluby grają jednak w niższych ligach, więc z Warszawą mają niewiele do czynienia. Od tego sezonu wyjątek stanowiła Pogoń, która po ciężkich bojach wreszcie awansowała do ekstraklasy. Nie wiadomo jednak, czy na długo.
Na trybunach spodziewana jest znakomita atmosfera. Kibice ze Szczecina dostali 1500 biletów, ale na mecz przyjadą z pewnością w dużo większej ilości. Portowcy zajmą część miejsc na "Żylecie" i na innych trybunach, więc stadion będzie bardzo kolorowy. Na mecz sprzedano już ponad 22 tysiące wejściówek. Pogoda w stolicy ostatnio dopisuje, więc zapowiada się znakomity, piłkarski wieczór.
Nie ma mowy o potknięciu
Trzeba powiedzieć wprost - Pogoń nie ma obecnie żadnych argumentów na mecz Legią. Portowcy kontynuują fatalną serię i nieubłaganie chylą się ku pierwszej lidze. Z kolei Legia jest na takim etapie, że na wpadki pozwolić sobie nie może. Nawet przy słabszej dyspozycji Wojskowi potrafią zwyciężać, a punkty trzymają się ich jak magnes.
- My chcemy zrobić kolejny krok w kierunku mistrzostwa Polski i każda strata punktów w takim spotkaniu na własnym stadionie miałaby bardzo duże konsekwencje - mówi przed meczem z Portowcami, Jan Urban.
Nie sposób nie zgodzić się ze szkoleniowcem lidera T-Mobile Ekstraklasy. Legia ma przed sobą trudniejsze mecze - szczególnie te wyjazdowe - i strata punktów z outsiderem ze Szczecina byłaby po prostu głupim marnowaniem przewagi nad Lechem Poznań.
Potknięcie Legii w takim meczu jest jednak, delikatnie mówiąc, mało prawdopodobne. Pogoń w całej swojej historii wygrała na Łazienkowskiej tylko cztery razy. Ostatnie wyjazdowe zwycięstwo nad Legią odniosła w 1983 roku. Patrząc na obecną Pogoń nic nie wskazuje na to, aby właśnie w sobotę mieli to powtórzyć.
Widmo pierwszej ligi realne jak nigdy
Pogoń znalazła się na krawędzi. Runda wiosenna układa się dla Portowców fatalnie. Jeszcze w ani jednym meczu nie zgarnęli kompletu punktów i praktycznie idą od porażki do porażki. Ostatnia kolejka przyniosła pewną odmianę, bo Portowcy zremisowali z Widzewem 1:1. Wcześniej jednak zanotowali cztery porażki, w których nie zdobyli nawet jednej bramki. Po tej kolejce sytuacja może się zrobić znacznie gorsza. Podbeskidzie podejmuje u siebie GKS Bełchatów i prawdopodobnie zmniejszy stratę do Portowców do dwóch punktów. Wygrana Pogoni w Warszawie jest bowiem wybitnie mało prawdopodobna. Nawet w remis ciężko uwierzyć.
Pogoń nie ma czym straszyć. W zespole brakuje indywidualności i person, które pociągnęłyby ten klub. Edi Andradina z każdym meczem wygląda starzej i coraz mniej wnosi do zespołu. Akahoshi sam świata nie zawojuje. Choćbyśmy uparcie patrzyli, nadziei na sobotę w Pogoni nie widzimy.
Sentymentalna podróż Dariusza Wdowczyka
Trener Pogoni Szczecin niedawno wrócił do trenerskiego żywota. Teraz szykuje mu się kolejny powrót. Na Łazienkowską. Do klubu, z którym zdobył ostatnie mistrzostwo Polski. Ten sezon jest dla Legii pod wieloma względami symboliczny. Odczarowali Poznań. Kraków, Konwiktorską. Po raz pierwszy od ostatniego mistrzostwa Polski byli mistrzami jesieni. Teraz na Pepsi Arenę wraca trener, który ostatni raz poprowadził ich po to trofeum. Czy wraca by zobaczyć w akcji nowych mistrzów?
Zapraszamy na relację LIVE z meczu Legii z Pogonią prosto ze stadionu przy Łazienkowskiej. Relację można śledzić w serwisie (kliknij!) oraz aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.