menu

Legia i Lech faworytami Lotto Ekstraklasy, ale w tej lidze każdy może wygrać

20 lipca 2018, 07:10 | Tomasz Dębek

W rankingu krajowym UEFA Polska zajmuje 19. miejsce, dla wielu to jednak i tak najlepsza liga świata. W weekend po wakacyjnej przerwie Lotto Ekstraklasa powróci na stadiony i pod strzechy. I jak co sezon na pewno czymś nas zaskoczy.

Król strzelców ligi Carlitos w nowym sezonie zagra dla Legii
Król strzelców ligi Carlitos w nowym sezonie zagra dla Legii
fot. Bartek Syta

Już w piątek zatwardziali fanatycy ekstraklasy przestaną odliczać dni pomiędzy sezonami. Licznik stanie na 61 dobach. Z nową edycją rozgrywek przywitają się meczem Miedzi Legnica z Pogonią Szczecin.

Beniaminek zrobi wszystko, by przygoda Legnicy z ekstraklasą potrwała dłużej niż rok. Wzmocnienia są całkiem ciekawe. Anton Kanibołocki CV ma imponujące (Dnipro Dniepropetrowsk, Szachtar Donieck, Karabach Agdam), wszędzie był jednak głównie rezerwowym. Udało mu się jednak wystąpić w Lidze Mistrzów przeciwko PSG. Niewielu bramkarzy w ekstraklasie może pochwalić się tym, że broniło strzały Zlatana Ibrahimovicia. Do drużyny dołączyło też dwóch reprezentantów Estonii, Artur Pikk i znany choćby z występów w Legii obieżyświat Henrik Ojamaa. Podobny cel stoi przed drugim z beniaminków, Zagłębiem Sosnowiec. Najbardziej znaną nową twarzą w tym zespole będzie powracający do ekstraklasy po roku w rumuńskiej Astrze Giurgiu Piotr Polczak.

Według bukmacherów (i nie tylko) kandydatów na mistrza trzeba jednak szukać gdzie indziej. Za złotówkę postawioną na zdobycie tytułu przez Miedź i Zagłębie można zarobić odpowiednio 200 i 500. Faworytem są Legia (kurs 1,8) i Lech (4,5).

- Myślę, że o tytuł będą grać z nami przede wszystkim Lech i Jagiellonia. Chociaż na pewno trafi się drużyna, która będzie czarnym koniem rozgrywek i powalczy z najsilniejszymi. Co roku tak jest, ostatnio w tej roli widzieliśmy Górnika - podkreśla bramkarz Legii Arkadiusz Malarz. - Nasze cele się nie zmieniają, to mistrzostwo i Puchar Polski. Ale głównym daniem ma być Liga Mistrzów. Zrobimy wszystko, żeby wrócić do piłkarskiej elity - dodaje.

Legioniści pokonali już pierwszą z czterech przeszkód na drodze do Champions League (4:0 w dwumeczu z Cork City). Kolejną będzie słowacki Spartak Trnava. Nawet jeśli odpadną w jednej z nadchodzących rund, będą mieli jeszcze szansę na fazę grupową Ligi Europy. Co oznacza grę co trzy dni niemal do końca roku.

Aby skutecznie walczyć na trzech frontach Dean Klafurić dysponuje szeroką, 30-osobową kadrą. Dużymy wzmocnieniami powinni być kupiony za ok. 450 tys. euro z Wisły Kraków król strzelców poprzedniego sezonu Lotto Ekstraklasy Carlitos oraz José Kanté (ostatnio Wisła Płock). Legia skorzystała też z prawa pierwokupu 21-letniego Mateusza Wieteski, który w poprzednim sezonie błyszczał w Zabrzu. Z wypożyczeń powrócili też m.in. utalentowani Dominik Nagy (Ferencváros) i Sandro Kulenović (Juventus). Z drużyny nie odszedł też na razie żaden ze znaczących graczy.

Zobaczymy, jak będą spisywać się w lidze. Na razie Kante i Carlitos zdobyli po bramce we wtorkowym rewanżu z Cork. Drużyna jednak nie zachwyca. Jak mówią piłkarze oraz trener - wciąż uczą się nowego ustawienia 3-5-2. Na Irlandczyków to wystarczyło, do zdobycia Superpucharu Polski już nie. W zeszłą sobotę Arka pokonała ich przy Łazienkowskiej 3:2. Szansę na rehabilitację legioniści będą mieli w nadchodzącą sobotę, z Zagłębiem Lubin.

Wśród rywali Legii do mistrzostwa największe wrażenie robi transfer Pedro Tiby, za którego Lech zapłacił łącznie około miliona euro. 29-letni Portugalczyk w rodzimej ekstraklasie (ostatnio Sporting Braga) rozegrał ponad sto meczów, występował też na zapleczu La Liga w Realu Valladolid. Kontrakt z Kolejorzem podpisał też Tomasz Cywka z Wisły Kraków.

Jagiellonia postawiła na sprawdzone nazwiska, sprowadziła Grzegorza Sandomierskiego (Cracovia), króla strzelców 1. ligi Mateusza Machaja i wyróżniającego się tam Lukasa Klemenza. Do klubu trafił też 19-letni Słowak Martin Adamec.

Ciekawe ruchy wykonały też inne kluby. Śląsk sprowadził Wojciecha Gollę, który całkiem dobrze radził sobie w Holandii. Podobny kierunek wybrał Piotr Parzyszek (Piast Gliwice). Po pięciu latach do Polski, a konkretnie Wisły Płock wrócił Ricardinho, któremu nieźle wiodło się w Mołdawii, a później gorzej w Serbii i Rosji.

Z wzmocnieniami czy bez, liga i tak będzie ciekawa. Słowa „tu każdy może wygrać z każdym” nigdzie nie są tak prawdziwe jak w ekstraklasie.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Lotto Ekstraklasa - 1. kolejka:
Piątek, 20.07: Miedź Legnica - Pogoń Szczecin (godz. 18., transmisja Eurosport 2), Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk (20.30, Canal+ Sport); Sobota, 21.07: Śląsk Wrocław - Cracovia (15.30, nSport+), Wisła Kraków - Arka Gdynia (18., Canal+ Sport), Legia Warszawa - Zagłębie Lubin (20.30, Canal+ Sport); Niedziela, 22.07: Górnik Zabrze - Korona Kielce (15.30, Canal+ Sport), Wisła Płock - Lech Poznań (18., Canal+); Poniedziałek, 23.07: Zagłębie Sosnowiec - Piast Gliwice (18., Eurosport 1).

Arkadiusz Malarz: Nie myślimy o kolejnych rundach kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Liczy się to, żeby przejść Cork City


Polecamy