Legia - Górnik LIVE! Wojskowi powiększyli prowadzenie. Ljuboja dorzucił kolejną bramkę
Przed nami z pewnością najciekawiej zapowiadający się mecz 19. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Legia powalczy z Górnikiem o ustabilizowanie swojej, chwiejnej formy, a goście będą chcieli wyszarpać trzy punkty by znowu wskoczyć na podium. Początek meczu na Łazienkowskiej o 20:45. Relacja na żywo z Pepsi Areny w Ekstraklasa.net!
Lider zagrożony
Piątkowy mecz Legii z Górnikiem, to dla lidera ekstraklasy z pewnością pierwszy tak poważny i ciężki mecz w rundzie wiosennej. Potknięcie może spowodować utratę pierwszego miejsca i to niekoniecznie tylko na tą kolejkę. Lech gra u siebie z "czerwoną latarnią" ligi, czyli GKS-em Bełchatów, co wydaje się dla Kolejorza prostą drogą do trzech oczek. W dodatku 20. kolejka przyniesie nam derby stolicy na Konwiktorskiej, a zatem kolejny arcyważny mecz dla Legii. Lider ma zatem dwa ligowe spotkania pod rząd, w których nie może sobie pozwolić na potknięcie, bo spowodować ono może efekt domina.
"Twierdza przy Ł3"?
Na pewno dla Górnika Zabrze coś w tym jest. Zabrzanie ostatni raz wygrali na Łazienkowskiej w 1998 roku, a zatem jeszcze na starym stadionie Legii. Nowy obiekt pozostaje dla nich niezdobyty. W ogóle stolica nie jest szczęśliwa dla Górników, bo ostatnie punkty (a ściślej jeden) wywieźli stamtąd na początku 2009 roku. Gdyby na Pepsi Arenę przyjechał Górnik z jesieni, to szanse na przełamanie tej czarnej serii byłyby zdecydowanie większe. Teraz, obiektywnie patrząc, argumentów po stronie podopiecznych trenera Nawałki trochę brakuje...
Niezałatana dziura po Miliku. Nakoulma został na PNA
Po udanej rundzie jesiennej Górnik Zabrze z optymizmem patrzył w przyszłość. Poprzednią część sezonu drużyna z Zabrza zakończyła na czwartym miejscu z takim samym dorobkiem punktowym, co trzecia Polonia i z tylko jednym oczkiem mniej od drugiego Lecha.
Początku rundy, podobnie jak Legia, nie mogą zaliczyć do udanych. Na inaugurację rundy udało się wyrwać trzy punkty beniaminkowi - Piastowi Gliwice. Po tym spotkaniu należało być jednak dalekim od optymizmu, bo Górnik męczył się niemiłosiernie. Brakowało przede wszystkim skuteczności z przodu, którą dawali Milik i Nakoulma. Pierwszy odszedł, a drugi... został, ale chyba na Pucharze Narodów Afryki. Na mistrzostwach kontynentu Prejuce Nakoulma prezentował się podobnie, jak jego Burkina Faso - fantastycznie. Wypychano go już z polskiej ligi, interesował się nim ponoć Rubin Kazań. Ostatecznie do transferu nie doszło, a Górnik zacierał ręce, jak dobrego zawodnika będzie miał na wiosnę. Tylko, że na razie pozostało tylko ciepło w dłoniach od zacierania i nic więcej. Pechowy uraz w sparingu z Zagłębiem Sosnowiec spowodował, że "Prezes" pokazał się dopiero w meczu z Lechem, wchodząc z ławki. A Górnik bez niego i Arka Milika wygląda na razie bardzo blado. Dziurę w napadzie próbowano załatać Zahorskim - gola już strzelił, to trzeba mu oddać, ale do poziomu Milika sporo mu brakuje. Przyszedł jeszcze Ireneusz Jeleń, jednak emocje z nim związane nie były już tak wielkie, jak wtedy gdy sprowadziło go Podbeskidzie. Miał być wielki powrót, dużo bramek, a była klapa. Może nie miał z kim grać w Bielsku-Białej? Zobaczymy, co pokaże w Górniku - do Warszawy jedzie i ma być gotowy na 100%.
Zabrzanie muszą powalczyć w stolicy o trzy punkty, bo podium się oddala. Zwycięstwo z Piastem niewiele dało, bo potem przyszły porażki z Jagiellonią i Lechem. Trzecia utrata punktów z rzędu byłaby już wyjątkowo nieciekawa.
Czas na stabilizację?
Jeżeli chodzi o zespół warszawskiej Legii, to trzy punkty są przez włodarzy wręcz wymagane. Przez kiepskie wyniki sportowe wstrzymano rozmowy o przedłużeniu kontraktów z czterema zawodnikami. Kibice byli zniesmaczeni, bo spodziewano się "gruszek na wierzbie" a były tylko kolejne rozczarowania. Wreszcie Legia przełamała się w Bielsku, wygrywając z Podbeskidziem. Przełamał się też Marek Saganowski, który zdobył swojego pierwszego gola po powrocie do zdrowia. Nastroje wokół drużyny może teraz poprawić tylko zwycięstwo z Zabrzem.
W rozmowie z nami, Kuba Rzeźniczak zapowiedział, że spodziewa się otwartego i ciekawego meczu. Jak twierdzi, Górnik nie przyjedzie się na Ł3 bronić, a walczyć o trzy punkty. Takie rozwiązanie byłoby dla Legii dobre, bo Wojskowi nie radzą sobie ostatnimi czasy w ataku pozycyjnym. Z ekipami, które bronią się na własnej połowie, czekając na kontrę nie osiągają najlepszych wyników.
W kadrze zabraknie kontuzjowanych Salinasa, Rzeźniczaka, Żyry, Jodłowca, Kopczyńskiego, Efira, Choto i Sulera. Większość z nich wróciła już do treningów, ale nie są jeszcze gotowi do gry.
Stawiamy na to, że Jan Urban zaprezentuje nam ustawienie z Bielska-Białej. Po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonowało i dało pierwsze trzy punkty w rundzie?
A zatem Bereszyński zagra na prawej obronie. W środku Jędrzejczyk oraz Astiz lub Żewłakow. Na lewej Wawrzyniak. W środku pomocy Łukasik i Vrdoljak. Na lewej Kosecki, na prawej Radović. W napadzie Saganowski, a podwieszony za nim będzie Ljuboja. Na bramce oczywistością jest Kuciak.
Na koniec, standardowo garść statystyk
Jak już wcześniej wspominaliśmy, Górnik nie wygrał na Łazienkowskiej od 1998 roku. Jednak statystyka ogólna jest bardzo wyrównana i nieznacznie na korzyść Legii, która wygrała 42 ze 109 meczów przeciwko Zabrzanom. Górnik trzy punkty zgarniał 40 spotkaniach. Remis padał 27 razy.
Ostatni mecz (z rundy jesiennej) po emocjonującym widowisku zakończył się podziałem punktów przy stanie 2:2. Zjawiskową bramkę zdobył wtedy Dominik Furman.
Sędzią dzisiejszego meczu będzie jeden z najlepszych arbitrów Ekstraklasy Tomasz Musiał.