Legia chce sprowadzić Cierzniaka już zimą. Stołeczny klub złożył pierwszą ofertę
Po tym jak Legia ogłosiła, że Radosław Cierzniak podpisał z nią kontrakt, obowiązujący od 1 lipca, warszawski klub wykonał kolejny krok. Dyrektor sportowy Legii Michał Żewłakow skontaktował się z wiceprezesem Wisły Zdzisławem Kapką w sprawie transferu bramkarza „Białej Gwiazdy” do klubu z ul. Łazienkowskiej już zimą.
fot. Polska Press
Pierwszy kontakt został już zatem nawiązany, teraz należy się spodziewać, że Legia złoży konkretną ofertę transferu już na piśmie. Pytanie tylko, czy będzie ona na satysfakcjonującym „Białą Gwiazdę” poziomie. Raptem kilka tygodni temu Legia podpisała bowiem kontrakt z innym piłkarzem Wisły, Konradem Handzlikiem, który też wejdzie w życie od lipca. Oferta jaką następnie warszawianie złożyli Wiśle (150 tysięcy złotych) została zdecydowanie odrzucona przez krakowski klub.
W przypadku Cierzniaka Legia może być jednak bardziej zdeterminowana, bo w Warszawie muszą mieć świadomość, w jakiej sytuacji bramkarz się znalazł. A wygląda ona tak, że w Wiśle już raczej nie zagra. Wszystko wskazuje na to, że po powrocie ze zgrupowania w Turcji Cierzniak zostanie przesunięty do rezerw.
Na razie ani Legia, ani Wisła nie chcą komentować całej sprawy. Robi to jednak menedżer piłkarza Tomasz Magdziarz z Fabryki Futbolu. - Dla dobra obu klubów, piłkarza lepiej byłoby, żeby Radek odszedł do Legii już teraz - mówi Magdziarz. - Jasne jest, że gdyby został w Wiśle, presja, jaka na niego by spadła byłaby bardzo duża. To byłaby ciężka sytuacja, gdyby musiał mierzyć się z niechęcią własnych kibiców. Mam nadzieję, że kluby dojdą do porozumienia i Radek przejdzie do Legii już zimą.
Magdziarz potwierdza, że Legia chce taki ruch wykonać jak najszybciej. - Z moich informacji wynika, że Legia złożyła już ofertę - tłumaczy menedżer. - Myślę, że kluby muszą się porozumieć. Tak nakazuje logika. Trzymać piłkarza, żeby mu płacić, a żeby on nie grał lub wychodził na boisko z tak dużą presją, to nie ma większego sensu. On takiej jakości, jak jesienią, Wiśle już nie da. Żyjemy w Polsce i podejście kibiców jest takie, a nie inne. Rozumiem też jednak również Radka. Wybrał ofertę Legii. Ci którzy nie znają kulisów negocjacji z Wisłą przede wszystkim jej kibice, obwiniają go. Ja znam te kulisy i dla mnie decyzja Radka jest zrozumiała.
Tomasz Magdziarz potwierdza jednak, że ostatnie rozmowy, jakie w sprawie kontraktu prowadził z Wisłą Cierzniak miały miejsce jeszcze, gdy prezesem był Robert Gaszyński. Na pytanie, czy to właśnie z nim negocjował przedłużenie umowy z Wisłą bramkarz, odpowiada krótko: - Tak. Zapytany, czy rozmowy były natomiast prowadzone z nowym zarządem, menedżer dopowiada również krótko: - Nie.
I rzeczywiście, z naszych informacji wynika, że takich rozmów nie było, bo bramkarz miał umówić się z władzami Wisły po obozie w Turcji... I stąd zdenerwowanie przy ul. Reymonta, bo w tym momencie Cierzniak miał już podpisany kontrakt z Legią. Wiele wskazuje jednak na to, że jeśli Legia złoży konkretną ofertę, to sentymenty mogą pójść na bok. Zwłaszcza, że pieniądze Wiśle bardzo się przydadzą na... nowego bramkarza.
Krakowski klub rozpoczął już bowiem poszukiwanie golkipera, który byłby w stanie zastąpić Cierzniaka. Jest już nawet dwóch kandydatów. Biorąc pod uwagę, że już w przyszłym tygodniu rusza sezon, a i do zamknięcia okna transferowego nie zostało wiele czasu, sprawy transferu Cierzniaka do Legii, jak i ewentualnego pozyskania przez Wisłę nowego bramkarza powinny wyjaśnić się dość szybko.