Lechia - Podbeskidzie LIVE! Sadajew rezygnuje z religijnej ortodoksji, by pomóc drużynie
Zarówno Lechia Gdańsk, jaki i Podbeskidzie Bielsko-Biała nie wygrały na inaugurację. W piątek oba zespoły zagrają na PGE Arenie między sobą. Który jako pierwszy zgarnie komplet punktów? Początek spotkania o godz. 20:30.
fot. Przemek Świderski / Dziennik Bałtycki
Lechia była królem letniego polowania. Za grube kwoty liczone w milionach euro zakontraktowała w sumie dwunastu zawodników – większość o uznanych nazwiskach. Ale w pierwszej kolejce nie wygrała. Z Jagiellonią Białystok (2:2) szło jej ciężko. Zaczęła od dwóch gongów od swojego byłego piłkarza, Patryka Tuszyńskiego. Uratował ją gol ze spalonego i gol samobójczy. Nikomu w Gdańsku nie zaimponował także styl gry. Ostro skrytykowani zostali skrzydłowy Bartłomiej Pawłowski, którego trener Jaoquim Machado zmienił już w przed przerwą, i stoper Tiago Valente. Dla obu był to debiut w Lechii.
Nieszczególnie w sezon weszło też Podbeskidzie. Owszem, z Pogonią Szczecin prowadziło dwukrotnie, ale to „Portowcy” ostatecznie wygrali 3:2. Nikt z obozu „Górali” nie może mieć do tego pretensji. W formie nie jest jeszcze napastnik Robert Demjan, który wrócił do drużyny po nieudanym podboju Belgii. Coraz głośniej mówi się, że jego konkurentem będzie Maciej Korzym z Korony Kielce. Zwolennikiem jego ściągnięcia jest opiekun Podbeskidzia, Leszek Ojrzyński, który miał okazję z nim współpracować.
Mimo inauguracyjnej wpadki, bielszczanie liczą, że z Gdańska wrócą z punktami. W poprzednim sezonie na PGE Arenie padł remis 2:2. U siebie Podbeskidzie wygrało 3:1. Trudno wyrokować, czy i tym razem „Góralom” będzie sprzyjać szczęście. W szeregach gospodarzy nastroje są bojowe. Dość powiedzieć, że napastnik Zaur Sadajew wyprosił u swojego imama poluzowanie żywieniowych rygorów, których musiał przestrzegać w trwającym ramadanie. Nietrzymanie się ortodoksyjnych nakazów ma pomóc brodatemu Czeczenowi na boisku, choć przyznać trzeba, że ten już w Białymstoku zanotował asystę i sprawiał wrażenie kogoś, komu bynajmniej nie potrzeba dodatkowych posiłków.
Mecz Lechii z Podbeskidziem poprowadzi sędzia Paweł Gil z Lublina. W poprzednim sezonie 38-letni arbiter był rozjemcą w trzech meczach gdańszczan i w jednym bielszczan. Ci pierwsi wygrali wówczas dwukrotnie i raz przegrali - drudzy w jedynym spotkaniu, które sędziował Gil, ponieśli porażkę.
Przewidywane składy:
Lechia: Trela – Możdżeń, Janicki, Valente, Leković – Makuszewski, Vranjes, Borysiuk, Wiśniewski, Pawłowski – Sadajew.
Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Konieczny, Pietrasiak, Adu Kwame - Sokołowski, Sloboda, Iwański, Patejuk, Chmiel - Demjan.