menu

Lechia ma problem z bramkarzami. Kto numerem jeden?

3 marca 2016, 13:57 | jac

Lechia i jej trener Piotr Nowak szukają numeru jeden między słupkami. To temat stale powracający w Gdańsku. Przerabiany był w ostatnich latach, lecz bez długotrwałego efektu.

Marko Marić
Marko Marić
fot. KAROLINA MISZTAL/POLSKA PRESS

W tym sezonie ligę zainaugurował Marko Marić. Zdarzały mu się mecze przeciętne lub słabe (np. przeciwko Legii Warszawa), ale więcej miał solidnych. Dzięki temu przez długi nie stracił miejsca w składzie. Po meczu 23 kolejki z Koroną Kielce (2:4), w którym sprokurował karnego, usiadł jednak w końcu na ławce.

W dwóch kolejnych (ostatnich) meczach szansę dostał Łukasz Budziłek. Ale jej nie wykorzystał. Najpierw zawalił gola z Piastem Gliwice (3:1), potem nie popisał się przeciwko Zagłębiu Lubin (0:1). – Nie widziałem jego błędu z Piastem, byłem odwrócony – mówił trener Piotr Nowak, a sam Budziłek w obawie dodawał: - Mam nadzieję, że trener nie będzie mieć dostępu do internetu i kablówki.

Niewykluczone, że w kolejnym spotkaniu – z Jagiellonią Białystok (6 marca, godz. 15:30) - Budziłek już nie wystąpi. Nowak może nie przymknąć oczu na jego błędu i powrócić do opcji z Mariciem. Pytanie tylko czy Lechii opłaca się dalej w niego inwestować. Chorwat jest wypożyczony tylko do końca sezonu. Jego kartę posiada TSG 1899 Hoffenheim. Do tej pory Lechii nie udało się na stałe wyciągnąć żadnego zawodnika z tego klubu. Z Niemiec niedane było jej także kupić Antonio Colaka (wtedy FC Nurnberg, teraz FC Kaiserslautern), o którego usilnie zabiegała.

Jeżeli nie Budziłek i Marić, to kto powinien bronić w Lechii? W jej kadrze jest jeszcze jeden bramkarz. To Vanja Milinković-Savić - 19-letni Serb. Pozyskano go w grudniu zeszłego roku z wolnego transferu. Z nim są jednak dwa problemy. Po pierwsze, na razie został sprawdzony tylko w warunkach treningowych. Po drugie, wiele czasu spędza poza klubem, na zgrupowaniach swojej reprezentacji młodzieżowej. Kiedy Lechia przygotowywała się do ligowego meczu z Piastem, to Milinković-Savić grał towarzysko z rówieśnikami z Bułgarii (2:0). Wczoraj natomiast (2 marca) obejrzał z ławki rezerwowych spotkanie z Hiszpanami (1:2).


Polecamy