menu

Lechia - Legia LIVE! Gdańszczanie zadecydują o mistrzostwie?

3 maja 2012, 12:19 | Kamil Krasuski, Paweł Stankiewicz / Dziennik Bałtycki

Piłkarze Lechii zagrają po raz ostatni w tym sezonie na gdańskiej PGE Arenie. Rywalem biało-zielonych, walczących o utrzymanie, będzie Legia Warszawa, która może dzisiaj zostać Mistrzem Polski.

Lechia Gdańsk chce sprawić sensację i wygrywając z Legią, utrzymać się w Ekstraklasie
Lechia Gdańsk chce sprawić sensację i wygrywając z Legią, utrzymać się w Ekstraklasie
fot. Tomasz Bołt/Polskapresse

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 18!

O mistrza i utrzymanie

Obie drużyny mają dzisiaj o co grać. Legia nie może tracić punktów, bo walczy o mistrzostwo Polski, a na górze tabeli ścisk jest niesamowity. I to na dwie kolejki przed końcem sezonu. Warszawianie mimo słabszej gry w ostatnich meczach nadal pozostali liderem ligi. Ich przewaga zmalała do zera, a będąca na 5 miejscu w tabeli Korona Kielce traci do podopiecznych Macieja Skorży zaledwie dwa punkty. Legioniści w ostatnich pięciu meczach odnieśli jedno zwycięstwo z Ruchem Chorzów, zremisowali trzy spotkania z Wisłą Kraków i Widzewem Łódź oraz w ostatniej kolejne z Jagiellonią Białystok, a także przegrali w szlagierowym spotkaniu na własnym boisku z Lechem Poznań. Wojskowi sami sprawili, że w ostatnich kolejkach potrzebują dwóch wygranych, aby zdobyć upragnioną mistrzowską paterę bez oglądania się na wyniki innych zespołów. Przewaga nad przeciwnikami jeszcze kilka kolejek temu wydawała się bezpieczna i pozwała myśleć o łatwym zdobyciu Mistrza Polski. Fani liczą, że w Gdańsku oraz w meczu z Koroną zobaczą wygrywającą drużynę, która okaże się lepsza od rywali.

Lechii z kolei potrzebny jest remis, aby nie oglądając się na rywali zapewnić sobie utrzymanie w ekstraklasie. I na pewno trzeba spodziewać się na boisku twardej walki. Podopieczni trenera Pawła Janasa jeszcze w tym roku nie wygrali na PGE Arenie, a w całym sezonie odnieśli ledwie dwa zwycięstwa w Gdańsku. Na koniec sezonu chcieliby się przełamać i wygrać, aby dobrym wynikiem pożegnać się z kibicami.

To biało-zieloni mogą decydować o tym, kto zostanie mistrzem Polski. Teraz grają z Legią, a sezon zakończą meczem w Chorzowie z zajmującym trzecie miejsce w tabeli Ruchem. Zdobywając punkty w tych spotkaniach mogą pozbawić szans na tytuł zarówno drużynę Legii, jak i Ruchu. To z kolei byłaby woda na młyn dla Śląska Wrocław i Lecha Poznań. Te zespoły czają się w tabeli, też myślą o mistrzostwie Polski i tylko czekają na potknięcia rywali. To zwiastuje emocje do końca rozgrywek. Lechia na pewno bacznie będzie nasłuchiwać wyniku meczu ŁKS - GKS Bełchatów. Choć jeśli sama wygra bądź zremisuje, to już wynik tego spotkania nie będzie miał dla niej znaczenia.

Braki kadrowe

Lechia nie będzie mogła wystąpić w najsilniejszym składzie. Nie zagra Jakub Kosecki, który jest kontuzjowany. Nawet gdyby był zdrowy, raczej też by nie zagrał. Kosecki został wypożyczony właśnie z Legii, a w jego umowie jest klauzula, że gdańszczanie musieliby wyłożyć 200 tysięcy złotych, aby mógł w tym meczu pojawić się na boisku. Z powodu urazów nie będzie także Luki Vućki, Piotra Wiśniewskiego, Tomasza Dawidowskiego i Piotra Grzelczaka. Ten ostatni urazu nabawił się w spotkaniu z Widzewem i trener Janas musi poszukać innego rozwiązania w ataku. Na tej pozycji grywał już Abdou Razack Traore, ale być może szansę występu od pierwszej minuty otrzyma Ivans Lukjanovs.

Czas pożegnań

Czwartkowy mecz będzie też dla niektórych piłkarzy pożegnaniem z Gdańskiem. Na pewno z Lechią rozstaje się Wojciech Pawłowski, który wyjedzie z Polski. W nowym sezonie będzie w Udinese Calcio lub Granadzie. W ostatnim meczu nie zagrał i być może przyjdzie mu się pożegnać z kibicami biało-zielonych nie dobrym występem na boisku, ale z perspektywy ławki rezerwowych. To prawdopodobnie będzie także ostatni mecz Lukjanovsa w biało-zielonych barwach. Kończy mu się kontrakt w Gdańsku, a nowa oferta go nie satysfakcjonuje. Łotysz planuje odejść do Lecha Poznań.

To może być także pożegnanie z Lechią dla Traore. Razack nie czuje się dobrze w Gdańsku i chce zmienić klub na silniejszy. Choć ma jeszcze przez pół roku ważny kontrakt z Lechią, to może odejść już teraz.

ŚLEDŹ NASZĄ MULITRELACJĘ LIVE I TABELĘ NA ŻYWO!

Dziennik Batycki


Polecamy