menu

PKO Ekstraklasa. Michał Nalepa przed meczem z Rakowem: Nie jedziemy do Częstochowy na ścięcie. Świat nie takie rzeczy widział

27 kwietnia 2023, 21:22 | Krzysztof Kowalski

PKO Ekstraklasa. Michał Nalepa przekonuje, że w meczu z liderem Rakowem piłkarze Lechii nie stoją na straconej pozycji. - Świat nie takie rzeczy widział. Na pewno nie jedziemy do Częstochowy na ścięcie - stwierdził defensor gdańskiej drużyny.


fot. Przemyslaw Swiderski

Piątkowa konfrontacja, która rozpocznie się o godz. 20.30, będzie rywalizacją zespołów z różnych biegunów ligowej tabeli. Rakowowi tylko kataklizm mógłby odebrać tytuł mistrzów Polski, natomiast Lechia jedną nogą jest już w pierwszej lidze.

Po 29 ligowych kolejkach biało-zieloni z dorobkiem 26 punktów plasują się na 17. pozycji. W pięciu kolejnych spotkaniach wywalczyli zaledwie punkt, trzy poprzednie potyczki przegrali.

Michał Nalepa: To jest mecz, w którym losy całego sezonu mogą się odmienić


- Świat nie takie rzeczy widział i na pewno nie jedziemy do Częstochowy na ścięcie. To jest taki mecz, w którym losy całego sezonu mogą się odmienić. I ja bardzo mocno w to wierzę – powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Nalepa.

Można się spodziewać, że Raków, mając w perspektywie we wtorek finałowe starcie Pucharu Polski z Legią w Warszawie, nie wystawi na Lechię najsilniejszego składu. Co nie zmienia faktu, że i tak będzie faworytem tego meczu. Częstochowianie znakomicie spisują się na własnym stadionie – w poprzednim sezonie przegrali u siebie tylko raz, a w obecnym ich bilans wynosi 13 zwycięstw i remis.

Poza tym jeśli podopieczni trenera Marka Papszuna pokonają gdańszczan, a druga w tabeli Legia nie odniesie wygranej, będą mogli świętować pierwsze w historii klubu mistrzostwo kraju.

- Nie mamy co oglądać się na rywali, bo gramy o inne cele. Nasza motywacja powinna być nawet większa niż Rakowa, bo przed nami ważniejszy mecz niż przed gospodarzami – zauważył stoper Lechii.

Trener Lechii David Badia: Jedziemy walczyć i zdobyć trzy punkty


W Częstochowie gdańszczanie wystąpią poważnie osłabieni i to nie tylko z powodu kontuzji (niedysponowani są Conrado i David Stec) i kartek (Henrik Castegren). Po ostatniej porażce 1:2 na własnym stadionie z Cracovią od gry w spotkaniu z Rakowem odsunięci zostali bramkarz Dusan Kuciak i środkowy obrońca Mario Maloca.

- Bramkarz drużyny po raz drugi, mimo wcześniejszej rozmowy, w sposób niewłaściwy zachował się podczas udzielania wywiadu dziennikarzom w strefie mieszanej. Decyzja odnośnie Mario Malocy podyktowana została brakiem odpowiedniej postawy, która jest wymagana od członka rady drużyny – tak klub wyjaśnił ich zawieszenie.

Trener Lechii nie wygląda jednak na specjalnie zmartwionego po zabraniu mu dwóch czołowych piłkarzy.

- Moja odpowiedź jest taka - klub wydał oświadczenie, jestem częścią klubu i w tym aspekcie to wszystko. Są alternatywy, mamy innych piłkarzy na te pozycje i mają oni moje pełne zaufanie. Wraca Ilkay Durmus, zdrowy również jest Abu Hanna. Do Częstochowy jedziemy walczyć i zdobyć trzy punkty, to jest najważniejsze. Zastanawiam się nad dwoma pozycjami, a decyzję podejmę przed meczem – wyjaśnił David Badia.

Pod wodzą hiszpańskiego szkoleniowca Lechia zdobyła w czterech spotkaniach punkt, ale wierzy on, że ten bilans po potyczce z liderem będzie zdecydowanie lepszy.

- Jeśli podejdziemy do meczu z przekonaniem, że jesteśmy w stanie coś osiągnąć, jeśli będziemy walczyć i nie będziemy tracić piłek w głupi sposób, to powinno się udać. Wiem jak w piątek powinniśmy zagrać, co zrobić i jakie rzeczy zrealizować, aby osiągnąć korzystny wynik. Gramy na trudnym terenie, ale każdego dnia Raków jest bliżej porażki u siebie. Dlaczego to ma nie wydarzyć się w piątek? – podsumował Badia. (PAP)

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy


Polecamy