menu

Oto oceny piłkarzy Lechii Gdańsk za mecz z GKS-em Katowice. Radosław Bella: Jest problem z wzięciem odpowiedzialności i z taktyką

1 grudnia, 19:21 | Paweł Stankiewicz, Katowice

Lechia Gdańsk przegrała na wyjeździe z GKS-em Katowice 0:2 w meczu PKO Ekstraklasy. Biało-Zieloni zagrali kolejne bardzo słabe spotkanie i w pełni zasłużenie zeszli z boiska pokonani. Sytuacja jest bardzo trudna, a teraz zespół poprowadzi nowy trener - John Carver. Sprawdźcie jakie oceny wystawiliśmy piłkarzom Lechii Gdańsk za mecz z GKS-em Katowice.

GKS Katowice - Lechia Gdańsk
fot. Tomasz Kawka
Podobnie jak w meczu z Pogonią nie pomógł drużynie. Zachowanie przy drugim golu to kryminał. Stał przyspawany do linii, a piłkarz GKS-u zdążył piłkę przyjąć i strzelić. A już po strzale odprowadził piłkę wzrokiem. Tragedia.
fot. Lechia Gdańsk
Niespodziewanie pojawił się w pierwszym składzie i pokazał dlaczego do tej pory siedział na ławce. Łatwo ogrywany, zero pewności i szybko na ławkę wrócić powinien.
fot. Lechia Gdańsk
Jak jest na boisku, to pewne, że przyczyni się do gola dla rywali. Fatalnie zachował się przy drugim golu, kiedy był zaskoczony zagraniem rywali, na które trenerzy zwracali uwagę. Oczywiście nie zdołał dogonić piłkarza GKS-u i nieszczęście gotowe. A tak przy okazji miał też poprawne interwencje.
fot. Lechia Gdańsk/Grzegorz Radtke
Wciąż nie może wrócić do formy. Fatalne zachowanie przy drugim golu, kiedy obrońcy Lechii dali się "rozklepać" jak na podwórku. Przy pierwszej bramce też powinien zachować się lepiej.
fot. Lechia Gdańsk
Tym razem zagrał jako wahadłowy. Starał się pomagać w defensywie, mniej widoczny z przodu. Wyglądał dobrze na tle kolegów, czyli zagrał słabo, a nie bardzo słabo.
fot. Lechia Gdańsk
Akcja przy drugim golu dla zespołu z Katowic padła po jego stracie. Nic nie dał drużynie w tym meczu.
fot. Lechia Gdańsk
Kolejny zły mecz kapitana. Kapić powinien wylądować na ławce rezerwowych, ale problem w tym, że nie ma kto go zastąpić.
fot. Lechia Gdańsk
Stworzył okazje bramkowe Chłaniowi i Wjunnyukowi. Przynajmniej próbował grać do przodu.
fot. Lechia Gdańsk/Grzegorz Radtke
Mało widoczny na lewym wahadle. Kolejny mecz Conrado do zapomnienia.
fot. Lechia Gdańsk
Szybko dostał żółtą kartkę i do końca meczu był już przygaszony. Oddał celny, ale niezbyt groźny, strzał na bramkę w pierwszej połowie, a poza tym grał fatalnie. Niewidoczny.
fot. Lechia Gdańsk
Nic nie dał drużynie w tym meczu. Oddał strzał, po którym piłka otarła się o słupek. I to byłoby na tyle.
fot. Lechia Gdańsk
Tym razem dał lepszą zmianę niż w poprzednich meczach. Był aktywny, ale zdecydowanie brakowało mu pewności siebie w polu karnym.
fot. Lechia Gdańsk
Nic nie wniósł do gry Lechii. Bez oceny.
fot. Lechia Gdańsk
Kompletnie niewidoczny. Grał za krótko, żeby go oceniać.
fot. Lechia Gdańsk/Wojciech Figurski
Słabizna. Bez oceny.
fot. Lechia Gdańsk
Wszedł na końcowe fragmenty spotkania. Grał zbyt krótko, żeby go coeniać.
fot. Lechia Gdańsk
1 / 17

Lechia zaczęła mecz w Katowicach, czyli wystraszona i schowana we własnym polu karnym. W drugiej połowie zagrała odważniej, bo przegrywała i nie miała nic do stracenia.

[polecany]27020621[/polecany]

- GKS w pierwszej połowie był zdecydowanie lepszy od nas, a w drugiej spotkanie bardziej się wyrównało. Nie ma się co jednak oszukiwać - jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale nie bez wyjścia. W pierwszej połowie nie umieliśmy sobie poradzić z pressingiem i dlatego przyjmowaliśmy rywali na własnej połowie. Przed drugą połową zrobiliśmy korekty i trochę się to poprawiło. Oprócz taktyki mamy problem z wzięciem odpowiedzialności i zaczynamy grać, kiedy nie mamy nic do stracenia. Nie możemy ciągle mówić że mamy młody zespół, bo też nie mamy już czasu. Mecz ze Śląskiem będzie arcyważny i musimy zacząć zdobywać punkty - powiedział po meczu Radosław Bella, asystent byłego trenera Szymona Grabowskiego, który prowadził Biało-Zielonych w Katowicach wraz z Kevinem Blackwellem.

Bella od teraz ma być asystentem nowego trenera, Johna Carvera.

- Potrzebny jest nam reset i mam nadzieję, że zacznie się od poniedziałku już z nowym trenerem. Musimy odciąć grubą kreską to, co było - powiedział.

Atmosfera w drużynie po porażce w Katowicach nie mogła być dobra.

- Zdecydowanie trudniej jest grać w dużym zespole z aspiracjami, kiedy się przegrywa. Z pozycji ucznia trzeba stać się nauczycielem dla siebie i kolegów. Zawodnicy po meczu mieli spuszczone głowy. Bardzo przejęli się porażką - zdradził Bella.

[polecany]24394937[/polecany]

Po meczu zawodnicy usłyszeli mocne i gorzkie słowa od kibiców Lechii.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia zagrała fatalnie i przegrała w Katowicach. John Carver został nowym trenerem

- Nasi piłkarze słyszeli już męskie słowa w szatni. Ciężko mi kibiców nie zrozumieć. Ktoś jedzie mnóstwo kilometrów, wymaga od nas lepszej gry i ja to rozumiem. Jako trener mogę starać się robić wszystko, aby odzyskać zaufanie kibiców. Czasami taki wstrząs jest potrzebny - zakończył Radosław Bella.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!;nf


Polecamy