Nowa taktyka Lechii. Zda egzamin w Ekstraklasie?
We wszystkich sparingach Lechia Gdańsk zagrała w ustawieniu 3-5-2. Taką strategię obierze również w pierwszym tegorocznym meczu Ekstraklasy, z Podbeskidziem Bielsko-Biała (sobota, godzina 18).
Wielu trenerów prowadziło Lechię w ostatnim czasie. W tym tylko sezonie było ich już trzech: najpierw Jerzy Brzęczek, potem Thomas von Heesen i na koniec roku awaryjnie jego asystent Dawid Banaczek. Wszyscy wymienieni dobierali sobie różnych zawodników do składu. Żaden jednak nie odważył się na zmianę taktyki 4-5-1 – przynajmniej nie na dłuższy okres czasu, czyli parę spotkań. Zresztą w całej Ekstraklasie na próżno szukać przykładów. Ostatnimi byli bodaj Robert Podoliński w Cracovii oraz Robert Warzycha w Górniku Zabrze, który to przechodził jeszcze na ustawienie 3-6-1. Ruch nowego trenera Piotra Nowaka należy więc uznać za odważny i w jakiejś mierze rewolucyjny, bo idący na przekór ogranym schematom.
Lechia każdy sparing rozpoczynała w ustawieniu z trójką obrońców, piątką pomocników i dwójką wysuniętych napastników. Tak było z FC Sankt Pauli (0:1), FC Vaduz (2:4), FC Thun (1:3), Olimpią Grudziądz (2:2) oraz Zawiszą Bydgoszcz (2:0). Taktyką 3-5-2 Nowak chce rozpocząć także mecz inauguracyjny wiosnę w Ekstraklasie, z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie oznacza to bynajmniej, że do każdego kolejnego meczu będzie w ten sposób podchodzić. Ustawienie ma zależeć od postępów jego przyswojenia, formy poszczególnych piłkarzy (i całego zespołu) oraz od klasy przeciwnika. Drugą połowę ostatniego sparingu z Zawiszą Lechia rozegrała w klasycznej taktyce 4-4-2. – System 3-5-2 jest bardzo elastyczny. Daje nam różne warianty gry – podkreśla Nowak.
Którzy piłkarze zyskają na zmianie schematu, a którzy zasiądą przez niego na ławkę rezerwowych? W pierwszej grupie wymienić trzeba przede wszystkim Milosa Krasicia i Adama Buksę. Obaj jesienią – z różnych powodów – nie grali za często. Teraz to się zmieni. W sparingach Nowak sięgał po nich regularnie. Co więcej, wystawiał w mocniejszej jedenastce – tej, która wyjdzie na mecz z Podbeskidziem.
Jeżeli chodzi o grupę, która ucierpi na 3-5-2, to są w niej dwaj prawi obrońcy: Paweł Stolarski i Grzegorz Wojtkowiak. Jesienią grali mniej więcej tyle samo; jeden uzbierał ponad 700 minut, drugi 1100. Wiosną zaś, o ile nowa taktyka będzie regularnie wykorzystywana, będą jednak głównie razem zasiadać na ławce. Część ich obowiązków na boisku przejmie Rafał Janicki, który będzie pełnić rolę nie tylko stopera, ale i właśnie prawego obrońcy. Był nim parę sezonów wcześniej.
Przypuszczalny skład Lechii na mecz z Podbeskidziem: Marko Marić – Rafał Janicki, Mario Maloca (Gerson?), Jakub Wawrzyniak – Sławomir Peszko, Daniel Łukasik, Sebastian Mila, Milos Krasić, Lukas Haraslin – Grzegorz Kuświk, Adam Buksa.