menu

Jak Brzęczek zmienił PGE Arenę w fortecę (STATYSTYKI)

23 marca 2015, 20:12 | jac

Lechia Gdańsk nie przegrała sześciu domowych spotkań z rzędu. Do wyrównania rekordu potrzebuje jeszcze jednego meczu. Taką bowiem passą legitymowała się drużyna na początku sezonu 2011/12.

Lechia za kadencji Jerzego Brzęczka jeszcze nie przegrała na własnym boisku
Lechia za kadencji Jerzego Brzęczka jeszcze nie przegrała na własnym boisku
fot. Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Od kiedy trenerem Lechii jest Jerzy Brzęczek, z bursztynowego stadionu żaden rywal nie wywiózł trzech punktów. Smak porażki zaznali kolejno piłkarze Piasta Gliwice (3:1), Wisły Kraków (1:0), GKS-u Bełchatów (1:0) i ostatnio Górnika Zabrze (1:0). Remisami kończyły się natomiast mecze z Jagiellonią Białystok (1:1) i Zawiszą Bydgoszcz (0:0). Lechia na taką passę czekała od sezonu inauguracyjnego działalność PGE Areny, czyli prawie cztery lata.

Jak to się stało, że Lechia przestała zawodzić na własnym terenie? To złożone pytanie. Oczywiście wpływ na to ma taktyka obrana przez trenera Brzęczka, który za wszelką cenę nie dąży do tworzenia piłkarskich widowisk, nie namawia swoich podopiecznych na wymiany, tylko tak ich ustawia, by przede wszystkim niwelować zagrożenia ze strony przeciwników. Efekt jest niesamowity: w sześciu meczach u siebie gdańszczanie stracili jedynie dwie bramki, a cztery razy ich bramkarz zachował czyste konto. Przy tej zachowawczości udało się jednocześnie cztery razy wygrać i dwa razy zremisować, o czym traktuje poprzedni akapit.

Byłoby błędem sądzić, że jedynie filozofia jaką wybrał Brzęczek wpłynęła na pożądaną passę. Trzeba też zerknąć okiem na personalia – choćby te dotyczące defensywy. Jeżeli bramkarz Mateusz Bąk, który w Lechii ma najdłuższy staż, mówi, że nigdy dotąd nie grał z tak dobrymi obrońcami, to coś jest na rzeczy. Trzech z nich ma przecież szansę zagrać w niedzielę przeciwko Irlandii w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy. To Rafał Janicki, którym interesuje się Celtic Glasgow oraz Grzegorz Wojtkowiak z Jakubem Wawrzyniakiem. Talentu dwóch ostatnich przybliżać nie trzeba.

Można więc rzec, że Brzęczek trafił na najlepszą kadrę Lechii od jej startu na PGE Arenie. Akcenty rozkładają się na wielu solidnych piłkarzy (nie zapominajmy o Antonio Colaku, Sebastianie Mili, Gersonie i wielu innych), a nie jak było to np. za kadencji Bogusława Kaczmarka, kiedy ponad przeciętność regularnie wybijał się tylko Abdou Razack Traore.

To wszystko ma przełożenie w statystykach. Ze wszystkich dziewięciu trenerów, którym dane było prowadzić Lechię na PGE Arenie, Jerzy Brzęczek ma najwyższy procent zdobytych punktów w meczach u siebie – 78. Drugi w tej klasyfikacji jest Holender Ricardo Moniz, który w końcówce poprzedniego sezonu wygrywał ze skutecznością 67 procent.

Oczywiście zdolności Brzęczka do fortyfikowania własnego stadionu bardziej się uwiarygodnią, jeśli takie same statystyki uzyska np. po 15 meczach. A wcale tak być przecież nie musi, co pokazują przykłady Bogusława Kaczmarka i Michała Probierza. Pierwszy z nich zebrał 31 procent możliwych punktów. Drugi – 46.

Statystyki trenerów Lechii Gdańsk w meczach na PGE Arenie

Bilans trenerów Lechii w meczach na PGE Arenie:
Tomasz Kafarski - 6 meczów - 1 zwycięstwo, 5 remisów. Punkty: 8 na 18. PROCENT ZWYCIĘSTW: 44
Rafał Ulatowski - 3 mecze - 1 zwycięstwo, 2 porażki. Punkty: 3 na 9. PROCENT ZWYCIĘSTW: 33
Paweł Janas - 6 meczów - 1 zwycięstwo, 2 remisy, 3 porażki: Punkty: 5 na 18. PROCENT ZWYCIĘSTW: 28
Bogusław Kaczmarek - 15 meczów - 3 zwycięstwa, 5 remisów, 7 porażek. Punkty: 14 na 45. PROCENT ZWTCIĘSTW: 31
Michał Probierz - 13 meczów - 4 zwycięstwa, 6 remisów, 3 porażki. Punkty: 18 na 39. PROCENT ZWYCIĘSTW: 46
Ricardo Moniz - 5 meczów - 3 zwycięstwa, 1 remis, 1 porażka. Punkty: 10 na 15. PROCENT ZWYCIĘSTW: 67
Jaoquim Machado - 4 mecze - 1 zwycięstwo, 1 remis, 2 porażki. Punkty: 4 na 12. PROCENT ZWYCIĘSTW: 33
Tomasz Unton - 3 mecze - 1 zwycięstwo, 2 porażki. Punkty: 3 na 9. PROCENT ZWYCIĘSTW: 33
Jerzy Brzęczek - 6 meczów - 4 zwycięstwa, 2 remisy. Punkty: 14 na 18. PROCENT ZWYCIĘSW: 78


Polecamy