Lechia Gdańsk znowu straciła koncentrację. "Jak nie idzie, to nie idzie"
Niestety, piłkarze gdańskiej Lechii tylko zremisowali we wtorek w Gdańsku z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 2:2. - Kolejny raz dopadł nas brak koncentracji - mówi Adam Chrzanowski.
fot. Przemyslaw Swiderski
Dla Adama Chrzanowskiego występ we wtorkowym spotkaniu przeciwko Termalice, pod względem indywidualnym, był całkiem udany. Obrońca biało-zielonych wpisał się na listę strzelców, a ponadto, wystrzegał się poważnych błędów w defensywie. Niestety, to spotkanie szybko pójdzie w niepamięć, bo Lechia nie zrealizowała celu, który wcześniej sobie zakładała.
- Dla mnie nie ma znaczenia, kto strzeli bramkę. Najważniejsza jest drużyna. Niestety, nie udało się wygrać, mimo że naszym celem były trzy punkty - powiedział po ostatnim gwizdku Adam Chrzanowski.
Lechii nie tylko nie udało się wygrać. Biało-zieloni mieli dużo szczęścia, bo mogli w samej końcówce stracić nawet jeden punkt. Ostatecznie od porażki uchronił swój zespół bramkarz Dusan Kuciak.
- Kolejny raz dopadł nas brak koncentracji. Nie wiem, czy był spalony czy też nie. Powinniśmy utrzymać zwycięstwo do samego końca, bo mamy doświadczonych piłkarzy. Niestety, jak nie idzie, to nie idzie. Mam nadzieję, że przełamiemy się w końcu w Lubinie. Bo to najwyższy czas - dodał Chrzanowski.
Teraz przed Lechią, jak wspomniał obrońca biało-zielonych, trudny wyjazd do Lubina. Z Zagłębiem gdańszczanie zmierzą się w piątek (godz. 20.30).
Mamed Chalidow: Nie interesują mnie występy dla innych organizacji niż KSW i ACB