menu

Lech przegrywał, ale odrobił straty. Dwóch ciężko rannych w starciu we Wrocławiu [RELACJA, ZDJĘCIA]

31 października 2015, 22:31 | Maciek Jakubski

Odkąd Jan Urban przyszedł do poznańskiego klubu, Kolejorz jeszcze nie przegrał. We Wrocławiu jego piłkarze zremisowali ze Śląskiem, chociaż to gospodarze schodzili na przerwę z przewagą jednej bramki. W drugiej połowie lechici mogli nawet przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
1 / 16

Trener Jan Urban postawił na bardzo mocną jedenastką, prawie taką samą jaka tydzień wcześniej poradziła sobie z Legią. Jedyną zmiana była zresztą wymuszona - Kamiński zastąpił Douglasa. Trener Tadeusz Pawłowski tymczasem, w dalszym ciągu szukając złotego środka, znowu przemeblował całą drużynę. W pierwszym składzie znaleźli się m.in. Kiełb i Grajciar. Trochę niespodziewanie od pierwszych sekund do ataku ruszyli gospodarze. Dwukrotnie prawą stroną ruszył Flavio, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. W kolejnych minutach przewagę uzyskał jednak Lech. Mimo to w 10. minucie pierwszą okazję miał Śląsk. Po płaskim dośrodkowaniu Kiełba, strzał z bliska oddał Flavio, który nie trafił w bramkę. Dwie minuty później ładną akcję Kiełb - Grajciar - Flavio zakończył płaskim strzałem z ok. 25 metrów Hołota. Burić bił piłkę na rzut rożny.

W 18. minucie odpowiedział Kolejorz. Linetty podał do Gajosa, ten uderzył z dystansu i Pawełek wypluł piłkę przed siebie. Dobijał jeszcze Hamalainen, ale Pawelcowi udało się w końcu wybić futbolówkę sprzed bramki. W 23. minucie Śląsk objął prowadzenie. Gecov nie bardzo wiedział co zrobić z piłką, więc oddał ją Dudu. Brazylijczyk prawą nogą wrzucił w pole karne wprost na głowę Flavio. Pierwszy strzał obronił w świetnym stylu Burić, ale dobitka Flavio z najbliższej odległości zatrzepotała w siatce. Minutę później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Dudu ponownie dośrodkował w pole karne, obrońcy wybili przed pole karne, gdzie Hołota oddał atomowy strzał z woleja. Pech chciał, że na linii strzału ustawił się Flavio, którego piłka dosłownie znokautowała.

W 29. minucie Ceesay świetnie wrzucił na głowę Gajosowi. Uderzenie było bardzo dobre, Pawełek jednak popisał się jeszcze lepszą interwencją. W 33. minucie gospodarze mieli dwie bardzo dobre sytuacje na strzelenie gola. Najpierw po rzucie rożnym piłka wylądowała pod nogami Flavio, którego strzał został jednak zablokowany, a po chwili zza pola karnego bardzo mocno uderzył Zieliński, obok słupka bramki Buricia. Trzy minuty później po kolejnej dobrej akcji i podaniu Gecova, strzelał Grajciar, ale bardzo niecelnie i lekko. W 39. minucie Lovrencsics próbował z dystansu. Mocno, ale w sam środek bramki i rękawice Pawełka. W 42. minucie po zamieszaniu w polu karnym wymarzoną okazję miał Gajos, Kokoszka jednak zablokował strzał poznaniaka.

W doliczonym czasie gry okazję miał Lovrencsics. Po szybkiej kontrze Gajos zagrał do Węgra, ale ten przegrał pojedynek z Pawełkiem. Do przerwy prowadzenie Śląska 1:0, choć okazje miały obie drużyny. Nie licząc strzałów i rzutów rożnych, to wszystkie statystyki były po stronie Kolejorza. Drugą połowę zaczął od błędu Arajuuri, którego niecelne podanie przejął Grajciar. Tym razem skończyło się jednak na strachu. W 51. minucie Tetteh w ostatniej chwili przeciął podanie Gecova do Flavio. W 55. minucie Dudu posłał dobrą piłkę w pole karne, ale Kiełb nie sięgnął dośrodkowania. Minutę później strzałem z dystansu zrewanżował się Lovrencsics, Pawełek spokojnie złapał to uderzenie. W kolejnej akcji Gajos strzelił zza pola karnego po ziemi i niecelnie, ale na jego szczęście piłka odbiła się od Celebana i Pawełek musiał wykazać się najwyższym kunsztem, by obronić rykoszet.

Co się nie udało Gajosowi chwilę wcześniej, udało się w 60. minucie. Hamalainen zagrał na piąty metr na głowę Gajosa i ten nie miał problemów ze zdobyciem bramki. W 67. minucie po dośrodkowaniu Ceesaya, głową strzelał Hamalainen. Piłka minęła słupek bramki Śląska. W 74. minucie Hamalainen, tym razem po dośrodkowaniu Pawłowskiego, nie trafił w bramkę Pawełka. W rewanżu zza pola karnego spudłował Flavio. W 79. minucie po ładnej akcji Bilińskiego i Bartkowiaka, z dystansu strzelał technicznie Dudu, ale Burić nie miał z tym uderzeniem problemów. W 84. minucie dobrą okazję miał Formella, lecz za długo składał się do strzału. Dwie minuty później w polu karnym znalazł się Arajuuri i nie trafił w bramkę. W 92. minucie Ostrowski podał do Bilińskiego, ten zagrał na wolne pole do Bartkowiaka, ale Burić był czujny i wyprzedził nastolatka. Na tym skończyły się emocje we Wrocławiu. Śląsk zremisował z Lechem 1:1.


Polecamy