Lech Poznań czai się na mistrzostwo Polski
Kiedy w ostatni dzień marca napisaliśmy, że Lech Poznań wraca do walki o mistrzostwo Polski większość z was popukała się w czoło. Przez miesiąc "Kolejorz" wygrał 3 mecze, raz zremisował i jest już o krok by w tabeli wyprzedzić liderujących maruderów.
W piątek Lech po zwycięstwie 1:0 z Polonią awansował na drugie miejsce. Po sobotnich i niedzielnych spotkaniach spadł co prawda o dwie lokaty, ale pozycje do ataku nawet na mistrzostwo ma fantastyczną. Zadyszkę ma Ruch, Legia gra w kratkę, a na dodatek cały czas trzyma ją w szachu wrocławski Śląsk. Jeśli poznaniacy wygrają dwa najbliższe spotkania z Podbeskidziem i Widzewem, to na 99 procent mają zapewniony start w europejskich pucharach. Dwa zwycięstwa mogą też zapewnić Kolejorzowi mistrzostwo, jeśli choć raz zremisują Legia, Śląsk i Ruch.
Plan minimum dla Lecha to nie dać się wyprzedzić przez Koronę. Za poznaniakami przemawia fakt, że w ostatniej kolejce kielczanie przy Łazienkowskiej spotkają się z Legią.
Ekipa Macieja Skorży już stoi pod ścianą. Margines błędu po remisie 1:1 z Jagiellonią dla legionistów się skończył.
Ruch, który gra z Lechią i Cracovią, ma łatwiejszych rywali, ale ostatnio nie błyszczy. Śląsk podejmuje w czwartek Jagiellonię i jedzie do Wisły. Też może mieć kłopoty z odniesieniem kompletu zwycięstw. Finisz ekstraklasy zapowiada się fascynująco.
- Teraz w sobotę bierzemy piloty w ręce i oglądamy, co zrobią nasi rywale w walce o mistrzostwo Polski - uśmiechał się po piątkowym meczu Ubiparip. - Siadamy wygodnie w fotelu, odpalamy cygaro, a niech martwią się teraz inni - żartował z kolei Ivan Djurdjević. Co zobaczyli? Męki Legii i Ruchu oraz szczęśliwe zwycięstwo Śląska. Łatwo z Bełchatowem poradziła sobie tylko Korona Kielce.
Po raz kolejny przekonaliśmy się, że Legia Warszawa jest w tym sezonie chimeryczna. We wtorek w Kielcach zespół Macieja Skorży rozgromił w finale Pucharu Polski 3:0 Ruch Chorzów - najgroźniejszego rywala również w wyścigu o mistrzostwo kraju. W niedzielę nie był natomiast w stanie pokonać na własnym boisku słabej (zwłaszcza na wyjazdach) Jagiellonii Białystok.
Pomimo remisu 1:1 zespół Legia pozostała liderem T-Mobile Ekstraklasy. Wyprzedza jednak Śląsk Wrocław już tylko lepszym bilansem bezpośrednich spotkań… Jej bilans jest w ostatnich tygodniach katastrofalny - z siedmiu ostatnich meczów wygrała tylko jeden! Utrzymuje się na szczycie tabeli tylko dlatego, że najgroźniejsi rywale również sprawiają wrażenie, jakby nie chcieli wygrać ligi.
Legia zapewniła sobie sama nerwową końcówkę ligi. - Mamy nóż na gardle. Każda kolejna strata punktów będzie oznaczała dla nas koniec marzeń - przyznaje Skorża.