menu

Lech - Podbeskidzie LIVE! „Kolejorz” zaczyna sezon od nowa

12 września 2015, 10:59 | Przemysław Drewniak

W trzecim sobotnim meczu 8. kolejki Ekstraklasy Lech Poznań zmierzy się u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Obie drużyny w pierwszej fazie rozgrywek zanotowały falstart i sąsiadują ze sobą w tabeli, mając na swoim koncie zaledwie po cztery punkty. Na przełamanie liczą zwłaszcza gospodarze, których niepokoi coraz większa strata do drużyn z czołówki tabeli.

Lech podejmie dziś Podbeskidzie. Czy jest faworytem, trudno powiedzieć
Lech podejmie dziś Podbeskidzie. Czy jest faworytem, trudno powiedzieć
fot. Grzegorz Dembiński/Polska Press

Choć wydawałoby się, że będące w kryzysie Podbeskidzie to dla Lecha idealny przeciwnik na przełamanie, to historia dotychczasowych spotkań obu drużyn przy Bułgarskiej wskazuje coś innego. Na pięć wizyt w Poznaniu bielszczanie przegrali tylko dwa razy, i to po bramkach zdobywanych w ostatnich minutach gry. Poprzednio lechitów skarcił nieobecny już w Podbeskidziu Bartosz Śpiączka, który w listopadzie ubiegłego roku dał „Góralom” punkt w stolicy Wielkopolski.

Nowe otwarcie Lecha

Mimo tych wspomnień, kibice „Kolejorza” nie wyobrażają sobie, by dziś ich drużyna mogła stracić punkty. Drużyna prowadzona przez Macieja Skorżę jest na „musiku”, bo po sensacyjnej porażce w Mielcu z Termaliką Nieciecza (1:3) zajmuje ostatnie miejsce nad strefą spadkową i traci do lidera z Gliwic już czternaście punktów. – Pierwszą część rundy odcinamy grubą kreską i jutro ten sezon zaczyna się dla nas od nowa. Chcemy gonić czołówkę i piąć się w górę tabeli – zaznaczył na przedmeczowej konferencji prasowej trener Maciej Skorża.

Szkoleniowiec Lecha przyznaje, że przerwa na reprezentację nadeszła dla Lecha w idealnym momencie. Piłkarze mieli okazję odpocząć po maratonie meczów w Ekstraklasie i europejskich pucharach, a także wzmocnić się pod względem taktycznym. – Bardzo ważny w tym okresie był aspekt przygotowania fizycznego, ponieważ musi nam to wystarczyć na najbliższe tygodnie – mówi Skorża, który mimo zbliżającego się spotkania w Lidze Europy z portugalskim Belenenses nie zamierza oszczędzać kluczowych zawodników i wystawi dziś swój optymalny skład.

W osiemnastce meczowej Lecha zabraknie na pewno Marcina Robaka i Darko Jevticia, którzy są po kontuzjach i na razie wciąż ćwiczą tylko indywidualnie. W barwach mistrzów Polski może za to zadebiutować Maciej Gajos, który śmiało zgłasza swój akces do gry. – Z Podbeskidziem musimy wygrać, a ja chcę dołożyć do tego swoją „cegiełkę” – stwierdził w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu. Co ciekawe, 24-letni pomocnik trzy lata temu debiutował w Ekstraklasie właśnie w meczu z bielszczanami, który zakończył się zwycięstwem Jagiellonii 2:1.

Kubicki na stryczku

Choć cele Lecha i Podbeskidzie są zgoła odmienne, to presja ciążąca na obu szkoleniowcach jest porównywalna. Być może z większą musi się zmagać Dariusz Kubicki, który w Bielsku-Białej nie cieszy się wysokimi notowaniami. W dotychczasowych czternastu ligowych meczach pod jego wodzą „Górale” wygrali tylko dwukrotnie (w poprzednim sezonie), a w mediach społecznościowych kibice coraz głośniej domagają się jego zwolnienia. Prezes Wojciech Borecki miał już prowadzić rozmowy z jego potencjalnymi następcami (wśród nich wymieniało się m.in. Mariusza Rumaka, który odszedł z Zawiszy Bydgoszcz), ale mając na uwadze konieczność wypłacenia Kubickiemu wysokiej odprawy, na razie wstrzymał się ze zmianami. – Trenerem Podbeskidzia jest Dariusz Kubicki i to z nim jedziemy do Poznania. Nie zamierzam wybiegać w dalszą przyszłość – oświadczył Borecki.

Ligową przerwę bielszczanie mieli poświęcić zwłaszcza na pracę nad defensywą. - Nie mamy kłopotów ze zdobywaniem bramek, ale w każdym meczu przytrafiają nam się głupie błędy, po których tracimy gole. Nie możemy zagrać spotkania na zero z tyłu i to tutaj upatrywałbym głównego powodu naszej sytuacji – twierdzi Dariusz Kołodziej. Symptomów poprawy nie pokazał sparing w Pradze, w którym Podbeskidzie przegrało z Bohemians… 3:4.

W Poznaniu z powodu kontuzji nie zagrają Adam Deja oraz Bartosz Jaroch, który nabawili się urazów przed przerwą na mecze reprezentacji. Poza grą, a nawet treningami wciąż pozostają Bartłomiej Konieczny i Anton Sloboda. Przeciwko Lechowi pierwszy raz w tym sezonie od pierwszej minuty zagra prawdopodobnie Adam Pazio, który zastąpi pauzującego za żółte kartki Marka Sokołowskiego.


Polecamy