Lech nie zamierza karać Stilicia
- Nie będziemy wyciągać żadnych konsekwencji wobec Semira Stilicia. Semir działał pod wpływem emocji - tak słowami rzecznik Joanny Dzios zareagował Lech Poznań na zachowanie Bośniaka w czasie niedzielnego spotkania z kibicami na poznańskim placu Wolności.
fot. Grzegorz Dembiński
- Z pewnością kierowała nim chęć utożsamienia się z kibicami, ale mimo wszystko trudno jego zachowanie uznać za prawidłowe - dodała Dzios.
Podczas fety, która odbyła się z okazji zakwalifikowania się Kolejorza do europejskich pucharów, Stilić chwycił za mikrofon i zaintonował przyśpiewkę " A Legia to k...", co natychmiast podchwycili kibice.
W poniedziałek do wybryku odniosła się Legia. Warszawski klub stronie internetowej napisał: "Legia Warszawa wyraża oburzenie skandalicznym zachowaniem Semira Stilicia oraz innych piłkarzy Lecha Poznań, którzy podczas spotkania ze swoimi kibicami obrażali nasz Klub".
Natomiast w komunikacie do Komisji Ligi, Legia Warszawa wyraża nadzieję, że Komisja Ligi wyciągnie stosowne konsekwencje wobec osób, które obrażały Legię Warszawa i szkodzą wizerunkowi rozgrywek.
Czytaj również: