KSZO tylko zremisowało z Kluczborkiem
Widmo degradacji coraz bardziej zagląda do szatni ekipy z Ostrowca Świętokrzyskiego. W meczu z MKS Kluczbork mimo dwukrotnego obejmowania prowadzenia, korzystnego rezultatu nie udało utrzymać się do końcowego gwizdka.
fot. Łukasz Klimaniec / Polskapresse
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - MKS Kluczbork 2:2 - czytaj zapis relacji NA ŻYWO ze spotkania!
Początek spotkania należał do MKS-u. Po odważniejszej grze w pierwszym kwadransie, przyjezdni nie atakowali już tak zdecydowanie, a swojej szansy upatrywali w kontratakach. Przy piłce dłużej utrzymywali się podopieczni Czesława Jakołcewicza, jednak niewiele z tego wynikało. W 23. minucie po groźnej akcji zawodników Kluczborka, z trudem strzał Kazimierowicza obronił Dymanowski. Minutę później powinno być 1:0 dla gości. W polu karnym Rafał Niziołek minął rozpaczliwie interweniującego bramkarza, lecz nie trafił do pustej bramki. Stare piłkarskie porzekadło sprawdziło się także tym razem i bramkę do szatni dla KSZO zdobył Vahan Gevorgyan.
Po przerwie poderwali się ponownie podopieczni Ryszarda Okaja. Na rezultat ich starań nie czekaliśmy długo. W 65. minucie do zasłużonego wyrównania doprowadził Niziołek. Niecałą minutę po bramce, w polu karnym przyjezdnych sfaulowany został Gevorgyan, lecz jedenastkę Wolańskiego fantastycznie obronił Świtała. Gospodarze dopięli swego w 80. minucie. Tomasz Copik nie upilnował wprowadzonego kilka minut wcześniej Igora Pavlovicia, który mocnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi. Pięć minut później Copik częściowo zrehabilitował się za sprokurowanie "jedenastki" i skutecznie wykonał... rzut karny.