Krzysztof Kotorowski - bramkarz z charakterem
To drugi najstarszy zawodnik w kadrze Lecha Poznań i jeden z najbardziej doświadczonych golkiperów w naszej Ekstraklasie. Po tym, jak w ostatnich latach poznański klub rozstał się z Piotrem Reissem i Bartoszem Bosackim Krzysztof Kotorowski był jedynym symbolem „Kolejorza”, wciąż występującym w stolicy Wielkopolski. Zmieniło się to dopiero po powrocie "Reksia" na Bułgarską.
Urodzony w Poznaniu zawodnik karierę piłkarską rozpoczynał w miejscowej Olimpii. W sezonie 1994/95 został włączony do kadry pierwszego zespołu, ale w ówczesnej I lidze nie zdołał zadebiutować. Kolejny rok spędził w trzecioligowym Lubońskim KS-ie, a następnie trafił do grającej w drugiej lidze Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Był to okres pierwszych wielkich sukcesów klubu z kilkunastotysięcznego wielkopolskiego miasteczka. Pierwszy sezon Kotorowskiego w tym klubie był jednocześnie premierowym rokiem Dyskobolii na zapleczu Ekstraklasy, a w kolejnych rozgrywkach grodziski zespół zadebiutował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Na debiut w Ekstraklasie doczekał się również „Kotor”. Miało to miejsce w dwudziestej kolejce sezonu 1997/98, gdy w 62. minucie meczu zmienił Tadeusza Fajfera. Chwilę później Kotorowskiego pokonał Sebastian Nowak, a mecz zakończył się zwycięstwem rywala 1:0. Był to jedyny występ obecnego golkipera Lecha w tamtych rozgrywkach. Dyskobolia zakończyła je na szesnastym, a więc trzecim od końca miejscu i po jednym sezonie pożegnała się z I ligą.
Jak pokazał czas, nie na długo, bo po kolejnym sezonie w II lidze grodziszczanie ponownie wrócili na szczyt. Spędzony na zapleczu Ekstraklasy sezon był bardzo ważny w rozwoju Kotorowskiego. Wychowanek Olimpii w końcu zdołał przebić się do pierwszego składu, zagrał w 25 meczach ligowych i wracał do I ligi jako podstawowy bramkarz Dyskobolii. W sezonie 1999/00 wystąpił we wszystkich 30 meczach ligowych w pełnym wymiarze czasowym – po raz pierwszy i póki co ostatni w swojej karierze. Wtedy też udzielił bardzo ciekawego wywiadu tygodnikowi „Piłka Nożna”. Mało kto wie, że rodowity poznaniak marzył wtedy o grze w barwach… Legii Warszawa! – Założyłem sobie, że jeszcze przez rok solidnie popracuję w Grodzisku, a później odejdę do dobrego polskiego klubu. Jakiego? Marzy mi się warszawska Legia. Niedawno dowiedziałem się, że tam rozważano kandydatury Grześka Tomali z Odry i moją. Nie mam też nic przeciwko ofercie z Wisły Kraków, choć gra tam Artur Sarnat, moim zdaniem najlepszy golkiper ligi – mówił w rozmowie z dziennikarzami „Kotor”.
Do Legii Kotorowski jednak nie trafił, przez kolejne pół roku nadal był pierwszym bramkarzem Dyskobolii, a następnie musiał uznać wyższość sprowadzonego właśnie z Warszawy Wojciecha Kowalewskiego. Ogółem w sezonie 2000/01 rozegrał w I lidze 14 spotkań. Rok później zagrał w ośmiu meczach, jesienią rywalizując ze Zbigniewem Robakiewiczem, natomiast na wiosnę walcząc o miejsce w składzie z Mariuszem Liberdą i Sebastianem Przyrowskim. W sezonie 2002/03 bronił już tylko Liberda, a Kotorowski oglądał z ławki rezerwowych wyczyny młodszego o kilka miesięcy kolegi.
Po sześciu sezonach zdecydował się po raz pierwszy w swojej karierze opuścić Wielkopolskę i trafił do beniaminka II ligi, Błękitnych Stargard Szczeciński. Za długo tam sobie nie pograł, bowiem po rundzie jesiennej klub wycofał się z rozgrywek zaplecza I ligi. W przerwie zimowej sezonu 2003/04 Kotorowski został zawodnikiem Lecha Poznań.
Przez pierwsze półtora roku musiał zadowolić się rolą rezerwowego, bowiem lepiej prezentował się młodszy o trzy lata Waldemar Piątek. Tyle że wkrótce rozpoczęły się problemy zdrowotne tego bramkarza, wobec czego miejsce między słupkami zajął Kotorowski. Sezon 2005/06 zakończył na liczbie 28 występów w Ekstraklasie, grał również w Pucharze Intertoto.
Po zakończeniu rozgrywek nastąpiła fuzja Lecha z Amicą Wronki, w związku z czym do Poznania trafili Radosław Cierzniak i Paweł Linka. Kotorowski początkowo w ogóle nie był brany pod uwagę w kadrze zespołu, ostatecznie pozostał i okazał się lepszy od dwóch wspomnianych, opuszczając przez cały sezon tylko jedno spotkanie ligowe. Kolejny rok i kolejna wygrana rywalizacja – tym razem z byłym bramkarzem krakowskiej Wisły Emilianem Dolhą, który przychodził do Poznania jako gwiazda ligi. W sezonie 2008/09 walczył o miejsce w składzie z Ivanem Turiną. W lidze częściej bronił Kotorowski, ale to rywal wystąpił we wszystkich meczach fazy grupowej pucharu UEFA.
Po zakończeniu tamtych rozgrywek Kotorowskiemu skończył się kontrakt z Lechem, którego klub nie zdecydował się przedłużać. Pojawiły się już informacje, że 32-letni wówczas bramkarz definitywnie żegna się z Poznaniem i szuka nowego klubu. Miał dwie propozycje z ligi greckiej i… wrócił do Lecha. Kolejny sezon nie był dla niego już tak udany, jak poprzednie – jesienią ani razu nie pojawił się na boisku, a wiosną bronił w siedmiu spotkaniach Ekstraklasy. Częściej od niego między słupkami stali Jasmin Burić i Grzegorz Kasprzik. Sezon 2010/11 rozpoczął jako podstawowy golkiper „Kolejorza”, został bohaterem serii rzutów karnych w dwumeczu z Interem Baku, bronił również w spotkaniach o Ligę Mistrzów ze Spartą Praga oraz w rozgrywkach grupowych Ligi Europejskiej. W Ekstraklasie zagrał w 19 spotkaniach.
Latem 2011 roku z Kotorowskim nikt już nie chciał się żegnać, bramkarz o dwa lata przedłużył kontrakt z poznańskim klubem. W zeszłym sezonie rozegrał 13 spotkań, obecny rozpoczął na ławce rezerwowych, wciąż rywalizując o miejsce w składzie z Buriciem. W tej chwili górą jest Bośniak, ale z pewnością ta rywalizacja nie jest jeszcze do końca rozstrzygnięta.
Kotorowski, który we wrześniu skończy 36 lat z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Przez lata podejmował walkę o miejsce w składzie Lecha wiedząc, że łatwo nie będzie. Nie chciał jednak odchodzić z Poznania, związał się z klubem i stał się jednym z jego symboli oraz ulubieńców kibiców. Mało jest w naszej piłce zawodników z takim charakterem, gotowych do zaciętej rywalizacji o miejsce w składzie. Za rok kończy się jego dwuletni kontrakt z poznańskim klubem i póki co otwarte pozostaje pytanie, czy Kotorowski nadal będzie bronił w barwach „Kolejorza”. Jeśli nie zdecyduje się na dalszą grę, zapewne pozostanie w Lechu, by szkolić młodych piłkarzy. Doświadczony bramkarz będzie dla nich z pewnością ogromnym autorytetem.
Krzysztof Kotorowski
Urodzony: 12.09.1976 r. w Poznaniu
Kariera piłkarska: Olimpia Poznań, Luboński KS, Dyskobolia Grodzisk Wlkp., Lech Poznań
Debiut w Ekstraklasie: 21.03.1998 Dyskobolia Grodzisk Wlkp. – Stomil Olsztyn 0:1 (grał 28 minut)
Mecze/gole w Ekstraklasie: 195/0
W Lechu od: wiosna 2003/04
LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net