menu

Krzysztof Drzazga z golem i „śliwą” pod okiem

9 sierpnia 2016, 21:31 | Bartosz Karcz

Krzysztof Drzazga szatnię po meczu Pucharu Polski Wisły Kraków z Zagłębiem Sosnowiec opuszczał z lodem przyłożonym do głowy. – Mogę porozmawiać, ale nie kręćcie filmów – uśmiechnął się piłkarz, odsłaniając wielką „śliwę” na oku, pozostałość po jednym ze starć z piłkarzem Zagłębia Sosnowiec.

Krzysztof Drzazga strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły Kraków
Krzysztof Drzazga strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły Kraków
fot. Michal Gąciarz

Drzazga na długo zapamięta to spotkanie. Podbite oko, pierwsza bramka dla Wisły, awans w Pucharze Polski. – Na pewno zapamiętam to spotkanie, ale dla mnie najważniejsze jest zwycięstwo. Gramy dalej i tyle… – mówi piłkarz Wisły

Gola strzelił ładnego, przymierzył płasko przy samym słupku. – Tak chciałem uderzyć. Bramkarz był źle ustawiony, za blisko mojego lewego słupka. Zauważyłem to, nie uderzyłem może idealnie przy samym słupku, ale wpadło – opisywał okoliczności swojej bramki Krzysztof Drzazga.

Młody piłkarz wciąż walczy o skład w Wiśle. Nie krył po meczu z Zagłębiem, że akurat z tego występu jest zadowolony. – Dałem dobrą zmianę, to może cieszyć – mówi Drzazga. – Tak jak jednak powiedziałem wcześniej, dobro drużyny jest najważniejsze. Gramy dalej, więc możemy być zadowoleni.

Wobec problemów zdrowotnych Pawła Brożka i Zdenka Ondraska, Krzysztof Drzazga może po cichu myśleć o pierwszym składzie na mecz z Ruchem Chorzów. Takimi występami, jak ten w Sosnowcu na pewno zrobił krok w dobrym kierunku. – Staram się wysyłać dobre sygnały trenerowi – mówi piłkarz. – Do meczu jest jeszcze kilka dni, a ja na każdym treningu staram się pokazywać z jak najlepszej strony. Tym bardziej cieszę się, że ta bramka wpadła, bo jednak trochę już tych występów w pierwszej drużynie zaliczyłem. To jest bramka w pucharze, ale jednak bramka. I to na pewno cieszy. Taki gol dużo pomaga, dodaje pewności siebie. Strzeliłem ją, mimo że nie byłem długo na boisku. Łatwiej się później grało, ale też chłopaki bardziej mi ufają, jeśli widzą, że mogą do mnie zagrać, a ja łatwo nie stracę piłki, a może nawet coś strzelę.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy