Kowalski poprawił po Kuświku. Ruch wygrał z Piastem w derbach Śląska
Piłkarze Ruchu Chorzów udanie wznowili rozgrywki Ekstraklasy. W meczu 20. kolejki pokonali na własnym boisku Piast Gliwice 2:0. Gole dla "Niebieskich" zdobyli po przerwie Grzegorz Kuświk i Jakub Kowalski. Piast kończył w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Konstantina Vassiljeva.
Pierwsze minuty spotkania zdecydowanie należały do gospodarzy. Już w 2. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony minimalnie nad poprzeczką uderzył Zieńczuk, a sześć minut później strzałem obok słupka dał o sobie znać Grodzicki. Zacięte ataki chorzowian były zapowiedzią kolejnych emocji. Zaledwie chwilę później Putnocky instynktowną interwencją po precyzyjnym uderzeniu Wilczka uratował Ruch przed utratą gola.
Po kilkunastu minutach tempo spotkania jednak znacznie osłabło. Piłkarze próbowali niejednokrotnie ponownie je podkręcać, ale ich próby kończyły się fiaskiem. Zarówno Ruch, jak i Piast nie zdołały już poważnie zagrozić bramce rywala. Kiedy sędzia zaprosił oba zespoły do szatni, na tablicy wyników było 0:0.
- Rozmawialiśmy w szatni o tym, żeby spokojnie wejść w ten mecz. Jest to pierwszy mecz i brakuje nam troszkę pewności siebie - powiedział po pierwszej części spotkania najskuteczniejszy snajper Piasta, Kamil Wilczek.
Już na początku drugiej części spotkania byliśmy świadkami powtórki z rozrywki. Tym razem jednak intensywność ataków chorzowian przełożyła się na skuteczność. W 50. minucie Kuświk przechytrzył Heberta i lekkim lobem pokonał Szmatułę. Nie był to bynajmniej koniec strzelania w derbach Śląska. Siedem minut później "Niebiescy" zadali drugi cios. Po dośrodkowaniu w pole karne, Kuświk dograł piłkę do Kowalskiego, a ten głową uderzył na bramkę. Golkiper Piasta w tej sytuacji jeszcze sobie poradził, ale po dobitce piłka trafiła już do bramki.
Na odpowiedź gości nie musieliśmy czekać zbyt długo. Angel Perez Garcia niemal od razu zdecydował się na zmianę. W 64. minucie na placu gry pojawił się Zivec, który od razu ruszył do ataku i ładnie dośrodkował do wbiegającego Szeligi. Młody zawodnik Piasta uderzył jednak słabo i tym samym nie sprawił większych problemów Putnockiemu.
Kiedy sprawy układały się niepomyślnie dla gliwiczan, odpowiedzialność za ofensywne poczynania po raz kolejny postanowił wziąć na siebie Kamil Wilczek. Napastnikowi Piasta tego dnia brakowało jednak odrobiny szczęścia i dokładności. Tak jak w 79. minucie, kiedy po jego strzale piłka minimalnie minęła bramkę. Walki na boisku z kolei nie brakowało. Minutę później drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył zawodnik Piasta, Konstantin Vassiljev.
Dzisiejsze derby Śląska mogły zakończyć się jeszcze wyższym zwycięstwem Ruchu. W 82. minucie po strzale Starzyńskiego Szmatuła przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i ze zwycięstwa cieszyli się chorzowianie.
- Trzeba o tym meczu jak najszybciej zapomnieć, wyciągnąć wnioski i po prostu iść do przodu - powiedział po meczu zawodnik gliwickiego zespołu, Bartosz Szeliga.