menu

Kosecki, Smolarek, Szczęsny i inni. Jaki ojciec, taki syn

12 października 2012, 08:45 | Tomasz Kuczyński, Leszek Jaźwiecki/Dziennik Zachodni

Po boisku za piłką biegają Kosecki, Smolarek, Bodzioch, Iwan czy Janoszka. Synowie znanych ojców idą w ich ślady, czasami przejmując nawet... pseudonimy. Łukasz Janoszka to też "Ecik", jak tata Marian, a Jakub Kosecki, również ma ksywę "Kosa", jak Roman.

Przykładów kontynuacji rodzinnych sportowych tradycji mamy wiele. Na tapecie jest teraz oczywiście powołany do reprezentacji narodowej, grający w Legii Warszawa młody Kosecki. Jego ojciec nie tylko też był reprezentantem Polski, ale jest jednym z kandydatów na prezesa PZPN.

Reprezentacyjne wzruszenia zapewnili nam Smolarkowie - nieżyjący już Włodzimierz na przykład w 1982 roku na mundialu w Hiszpanii, przytrzymując piłkę przy chorągiewce w rogu boiska w czasie pamiętnego meczu z ZSRR. Natomiast Euzebiusz zapadł nam w pamięci dwoma bramkami w spotkaniu z Portugalią na Stadionie Śląskim w 2006 r. "Ebi" chciałby jeszcze wrócić do kadry, na razie próbuje... wrócić do formy w Jagiellonii Białystok.

Nazwisko Szczęsny w biało-czerwonych barwach nadal funkcjonuje dzięki Wojciechowi, który poszedł w bramkarskie ślady Macieja. - Przed meczami Wojtka proszę swego kardiologa, aby nie wyłączał komórki - żartuje Maciej Szczęsny, który bardzo przeżywa występy swej latorośli.

"Ecik", czyli prawdziwa legenda Ruchu

Na śląskim podwórku też nie brakuje przykładów na to, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Były piłkarz m.in. Górnika Zabrze i Piasta Gliwice Janusz Bodzioch (obecnie menedżer gliwickiego klubu) cieszy się, że w ekstraklasie gra jego syn - Mateusz (teraz Korona Kielce, wcześniej Piast). Wspomniany Łukasz Janoszka reprezentuje barwy Ruchu Chorzów, choć tata "Ecik" jest legendą Ruchu Radzionków. Zanim młody Janoszka wyrobił sobie swoją markę, był ciągle porównywany do ojca. Kibice dziwili się, czemu nie gra tak dobrze głową jak Marian... Zresztą przyznajmy sami, kiedy patrzymy przykładowo na młodego Koseckiego powtarzamy sobie: "Jaki on jest podobny do taty!".

Andrzej Iwan jest wychowankiem Wisły Kraków, w tym klubie zdobył mistrzostwo Polski (1978 rok), ale trzy następne tytuły wywalczył w barwach Górnika Zabrze (1986-88). Różnie się plotą losy Bartosza Iwana, ale teraz bardzo dobrze sobie radzi właśnie przy Roosevelta.

Mirosław Dreszer był bramkarzem m.in. GKS-u Katowice i Ruchu Chorzów. Jego syn Mateusz poszedł w piłkarskie ślady, ale nie stoi między słupkami - jest napastnikiem lub pomocnikiem. Niedawno doszło do bezpośredniej konfrontacji Dreszerów, w której górą był 47-letni tata! W meczu Pucharu Polski, Reprezentacja Śląska Oldbojów, z Mirosławem w składzie, pokonała Grunwald Ruda Śląska, w którym gra Mateusz!

Wieczorkowie, czyli grają w jednej drużynie

Tata i syn wcale nie muszą jednak stać po dwóch stronach barykady. Trenerem Energetyka ROW Rybnik jest Ryszard Wieczorek, gdzie gra jego syn Jarosław. - Wiele razy miałem dylemat, kiedy wprowadzałem do drużyny syna jeszcze jako juniora - mówi Wieczorek-senior. - Może nawet mam pretensje do siebie, że nie dawałem mu częściej szansy. Teraz jest o wiele prościej. Jarek jest już dojrzałym piłkarzem, wie, czego od niego oczekuję. Często rozmawiamy ze sobą, nawet jadąc na trening dyskutujemy o piłce nożnej, o taktyce.

Dziennik Zachodni


Polecamy