Korona wyjechała na pucharowy mecz z 3-ligowcem. "To dla niektórych szansa"
We wtorek Koronę Kielce czeka mecz 1/16 finału Pucharu Polski. O godzinie 17 zagra na wyjeździe z Wdą Świecie, trzecioligowcem z grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej.
fot. Lukasz Zarzycki / Echo Dnia / Polska Press
Na mecz z Wdą Korona ruszyła w poniedziałek przed południem, a w kadrze większość to ci zawodnicy, którzy mniej grali w meczach ekstraklasy, albo wcale. W Kielcach zostali wszyscy główni aktorzy bezbramkowego remisu z Lechem w Poznaniu.
- Mamy dużo meczów w ekstraklasie, w piątek spotkanie z Cracovią w Kielcach, dlatego niektórzy zawodnicy muszą się zregenerować – mówi Marcin Brosz, trener Korony. - Ale puchar traktujemy bardzo poważnie i chcemy przejść do następnej rundy. Zagrają w nim zawodnicy, którzy też są w szerokiej kadrze pierwszego zespołu. Mamy dwudziestu zawodników i nie możemy grać ciągle dziesięcioma, tym bardziej, że po meczu w Poznaniu na urazy narzekają Piotrek Malarczyk i Paweł Sobolewski, wciąż z pachwiną kłopoty ma Zbyszek Małkowski. W meczu Pucharu Polski zagrają między innymi Michał Przybyła, Łukasz Sierpina, Nabil Aankour czy Tomasz Zając. To zawodnicy, którzy grali w meczach ekstraklasy i dawali dobre zmiany. Ale są też inni. Dla niektórych to szansa i bardzo ważny mecz – dodaje szkoleniowiec Korony.
Do Świecia pojechało też kilku zawodników, którzy są w kadrze trzecioligowych rezerw – między innymi Kamil Matulka, Andrzej Paprocki, Hubert Laskowski i Maciej Załęcki. W bramce w meczu z Wdą stanie Artur Marzec. Korona w ostatnich latach kiepsko radziła sobie w pucharze Polski i szybko się z nim żegnała. - Nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Jedziemy wygrać – mówi z przekonaniem Michał Przybyła, który w pierwszych trzech meczach Korony w ekstraklasie wychodził w podstawowym składzie i dopiero w Poznaniu był zmiennikiem Przemka Trytko. Michał ma na koncie trzy gole w elicie – dwa z Jagiellonią Białystok wygranym przez Koronę 3:2 i jednego z Zagłębiem w Lubinie (2:0).
źródło: Echo Dnia